Do bardzo poważnego wypadku doszło w Olsztynie. Pijany kierowca ciężarówki staranował kilka samochodów osobowych, potem uderzył w autobus i wiatę przystankową. Co najmniej 14 osób trafiło do szpitali, w sumie obrażenia odniosło 26 osób. W internecie pojawiły się przerażające nagrania momentu wypadku.
Do wypadku doszło po godzinie 19 na ul. Bałtyckiej. Samochód ciężarowy do przewozu żwiru (był pusty) staranował najpierw samochody osobowe stojące na światłach. W wyniku uderzenia jedna z osobówek dachowała. Następnie ciężarówka uderzyła w tył autobusu miejskiego, który stał na przystanku. W autobusie było 16 osób. Ciężarówka uszkodziła też wiatę przystankową i zawisła na skarpie o wysokości około 4-5 metrów.
Według pracowników służb, najciężej ranni zostali pasażerowie autobusu miejskiego. Z wielonarządowymi urazami przewieziono ich do czterech szpitali. Osoby biorące udział w wypadku mają także urazy twarzoczaszki. Wśród rannych są osoby niepełnoletnie, które trafiły do szpitala dziecięcego.
14 osób w szpitalu
W rozmowie z tvn24.pl rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej straży Grzegorz Różański przekazał, że w zdarzeniu poszkodowanych zostało łącznie 26 osób. 14 trafiło do szpitala, a wśród nich kierowca ciężarówki, który - jak wszystko na to wskazuje - spowodował wypadek. - Na segregacji wstępnej stan pięciu osób określono jako zagrażający życiu. Wszystkie osoby w momencie przyjazdu służb ratunkowych były przytomne - dodał strażak.
- Obecnie w szpitalu pozostaje na obserwacji jedna osoba, jej obrażenia nie zagrażają życiu. Pozostali poszkodowani już wyszli, nie wymagali dalszej hospitalizacji - poinformował młodszy aspirant Jacek Wilczewski z olsztyńskiej policji.
42-letni kierowca ciężarówki był pijany, miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Osobom, które przebywały w jego otoczeniu, tłumaczył, że zablokowały mu się hamulce. Nie odniósł bardzo poważnych obrażeń.
Po przebadaniu za zgodą lekarza został umieszczony w policyjnym areszcie. Czeka na decyzję prokuratora. Policja poinformowała też, że to obcokrajowiec, nie wskazując jego narodowości.
Kamery uchwyciły moment wypadku
Według świadków, ciężarówka przez kilkadziesiąt metrów jechała od krawężnika do krawężnika, w pewnym momencie miała jechać pod prąd. Wilczewski powiedział, że w miejscu wypadku jest zamontowany system ITS, który m.in. monitoruje ulice. Policjant zapewnił, że jeżeli w czasie wypadku nie doszło do awarii tego systemu, to moment wypadku z całą pewnością został nagrany.
W sieci pojawiły się już natomiast nagrania z prywatnych kamer. Potwierdzają to, co opowiadają świadkowie.
Na razie nie wiadomo, jak pod względem prawnym zostanie zakwalifikowany ten wypadek. Zdecyduje o tym prokurator, któremu zostaną przekazane materiały z miejsca zdarzenia.
W akcji po wypadku uczestniczyło 48 strażaków w 12 wozach, załogi karetek i policjanci. Po karambolu zamknięta była późnym wieczorem ul. Bałtycka od skrzyżowania z ul. Jeziorną do wjazdu na Likusy.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP, "Gazeta Olsztyńska"