Nie gasną spory wokół utraty prawa zasiadania w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa przez prawie jedną piątą członków tego gremium, którzy nie złożyli oświadczeń lustracyjnych. Tymczasem frekwencja w posiedzeniach plenarnych SKOZK wynosi średnio 50 proc. To oznacza, że bez 23 osób komitet może dalej funkcjonować – pisze „Dziennik Polski”.
Posiedzenia plenarne SKOZK odbywają się zwykle dwa razy do roku. W ostatnim, które odbyło się 18 lutego, spośród 117 członków obecnych było 65, czyli frekwencja wyniosła 56 proc. W dwóch ubiegłorocznych posiedzeniach osiągnęła 49 proc. w lutym i 54 proc. w grudniu. Rok wcześniej obecnych było 45 proc. (w marcu) i 50 proc. (w grudniu) członków komitetu.
Biuro SKOZK nie zgodziło się pokazać imiennych list obecności na ostatnich posiedzeniach plenarnych. Maciej Wilamowski, dyrektor biura argumentował, że podawanie danych o aktywności poszczególnych osób byłoby niewskazane w sytuacji, gdy komitet jest teraz przedmiotem sporów.
Jednocześnie przyznał, że wśród osób, które straciły członkostwo w komitecie z powodu niezłożenia oświadczeń lustracyjnych, jest wiele takich, które w ostatnich latach pozostawały „w bardzo luźnym” związku z komitetem i nie brały udziału w posiedzeniach. Dyrektor Wilamowski podkreślił przy tym, że główną przyczyną absencji są problemy zdrowotne członków w zaawansowanym wieku.
Według dyrektora biura SKOZK, głównym zmartwieniem pozostaje utrzymanie stabilnego źródła finansowania, a próby podporządkowania pomocy państwa dla SKOZK Radzie Ministrów stanowią poważne zagrożenie dla tej stabilności.
ram
Źródło: "Dziennik Polski"