Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności śmierci 34-letniego mieszkańca miejscowości Sobiecin (woj. podkarpackie). Mężczyzna zmarł po tym, jak podczas ucieczki uderzył głową w słup. Wcześniej, według ustaleń śledczych, jadł sproszkowane czerwone muchomory i pił alkohol.
Okoliczności zdarzenia, które miało miejsce 3 listopada na terenie jednej z posesji w Sobiecinie (powiat jarosławski), wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu.
Jak ustalili śledczy, 34-latek tego dnia jadł suszone, sproszkowane, czerwone muchomory i pił alkohol. - Po ich spożyciu stał się bardzo pobudzony. Rodzice, z którymi mieszkał, zaniepokoili się jego zachowaniem i zadzwonili pod numer 112 - relacjonuje nam Marta Pętkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Uderzył w słup, zmarł na miejscu
34-latek rzucił się do ucieczki, jego ojciec pobiegł za nim. - Na chwilę stracił syna z pola widzenia. Kiedy do niego dotarł, ten leżał na ziemi obok słupa, w który uderzył. Było to około 300 metrów od domu - relacjonuje Marta Pętkowska.
Na miejsce przyjechały policja i pogotowie. Lekarz stwierdził zgon 34-latka.
Sekcja wykazała, że 34-latek zginął w wyniku urazu czaszkowo-mózgowego, który spowodował niemal natychmiastową śmierć. - Oględziny ciała wykazały pęknięcie czaszki oraz obrzęk i urazy mózgu, które okazały się śmiertelne - mówi nam prokurator Pętkowska i dodaje: - Urazy wskazują na to, że mężczyzna uderzył głową najprawdopodobniej w kant słupa.
Biegły sprawdza, jak na 34-latka podziałały trujące grzyby
Podczas sekcji zwłok patomorfolog pobrał próbki tkanek 34-latka do badań toksykologicznych. Biegły będzie sprawdzać, czy zmarły mężczyzna miał w organizmie alkohol i inne substancje psychoaktywne. - Ewentualne określenie działania suszonych, trujących grzybów będzie możliwe po wykonaniu badań toksykologicznych - dodaje w rozmowie z nami rzeczniczka. Na te ustalenia prokuratura cały czas czeka.
Jak mówi nam prokurator, z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że to najprawdopodobniej nie był pierwszy raz, kiedy 34-latek spożywał sproszkowane muchomory. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miał jeść je już wcześniej - mówi Marta Pętkowska.
Muchomor jest śmiertelnie niebezpieczny
Lekarze ostrzegają i przestrzegają: muchomor jest śmiertelnie niebezpieczny. - Już nawet spożycie najmniejszej ilości może spowodować ostrą niewydolność wątroby, która może prowadzić do śmierci - mówi Renata Kornasiewicz-Dubiel, ordynator oddziału zakaźnego w Szpitalu Specjalistycznym w Sanoku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24