Kobiety coraz częściej w rozwiązywaniu domowych konfliktów uciekają się do przemocy. Tylko w ubiegłym roku ponad 10 tys. mężczyzn zgłosiło taki problem policji - podaje za policyjnymi statystykami dziennik "Polska".
To aż o 143 proc. więcej niż na przykład przed ośmioma laty, gdy policja zaczęła prowadzić tego typu statystyki, a do komend i komisariatów zgłosiło się w tej sprawie nieco ponad cztery tysiące panów. "Nigdy nie byłem w stanie wyobrazić sobie, jak to możliwe, by kobieta maltretowała faceta. O tym, że coś takiego może przytrafić się mnie, nawet nie pomyślałem. Do czasu" – opowiada 34-letni Cezary z Gdańska, który jest właśnie w trakcie sprawy rozwodowej, a przed czterema miesiącami sam z podrapaną twarzą i krwawymi śladami na rękach zgłosił się do jednego z komisariatów w Gdańsku. "Najpierw było naśmiewanie się ze mnie przy znajomych. Myślałem, że to dlatego, że nie miałem akurat pracy. Z czasem jednak Iwona przestała ograniczać się tylko do słownych przytyków i... przeszła od słów do czynów" – opowiada gazecie. Jak twierdzi gdańszczanin, żona zaczęła go szturchać, popychać, wreszcie uderzyła go w twarz. "Zrobiła to, gdy się kłóciliśmy. Myślałem najpierw, że po prostu nie wytrzymała nerwowo. Kochałem ją bardzo. Jednak pierwszy raz nie był ostatnim. Irytowało ją wszystko, co robiłem lub, co gorsza, czego nie robiłem. Należało mi się za wszystko. Czasami aż wstyd mi było przed znajomymi. Musiałem kłamać, że zawadziłem o gałąź lub podrapał mnie kot" – wspomina Cezary. Po kolejnej napaści zgłosił sprawę policji. "Było mi wstyd. Wiedziałem, że będą się śmiać, jak wyjdę z komisariatu" – dodaje. Zdaniem policjantów i psychologów to właśnie wstyd jest jedną z najpoważniejszych barier powstrzymujących mężczyzn przed ujawnianiem przypadków agresji ze strony partnerek. "Zachęcam wszystkich, którzy czują się ofiarami przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, by bez względu na płeć zgłaszali to policji. W naszych szeregach jest bardzo wiele osób doskonale przygotowanych do świadczenia takiej pomocy" – wyjaśnia nadkomisarz rzecznik pomorskiej policji Jan Kościuk. Wzrost liczby przypadków kobiecej agresji nie oznacza, że płeć piękna zmienia się w płeć agresywniejszą. To kobiety prawie 10 razy częściej niż mężczyźni są ofiarami przemocy domowej. Na niemal 158 tys. takich zdarzeń w ok. 91 tys. ofiarami były kobiety - podaje "Polska".
Źródło: "Polska", APTN