Jeśli PO zaproponuje Radosława Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych, prezydent zrobi wszystko, by zablokować tę kandydaturę - dowiedział się "Dziennik" ze źródeł w Pałacu Prezydenckim.
- To nie te czasy, gdy rządził Lech Wałęsa, dziś jest inna konstytucja - oburzają się politycy Platformy. Już dzień po wyborach stało się jasne, że konieczność współrządzenia państwem przez premiera z PO i prezydenta z PiS może zwiastować polityczną burzę - przewiduje gazeta.
Coraz więcej polityków PiS głośno mówi, że głowa państwa powinna mieć wpływ na to, kto będzie ministrem obrony, szefem MSZ, koordynatorem służb specjalnych. Niektórzy wymieniają w tej grupie jeszcze szefa MSWiA.
Ale według informacji "Dziennika", problem dotyczy tylko potencjalnej kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa MSZ. Zdaniem Wassermanna, gdyby Donald Tusk zaproponował byłego szefa MON jako ministra spraw zagranicznych, "powinna nastąpić wymiana argumentów i Donald Tusk powinien ustąpić". Takie stanowisko prezydenta sugeruje gazecie jeden z jego współpracowników: - Prezydent bardzo ściśle działa z szefem MSZ, a przecież od dawna Sikorski i prezydent szczerze się nie cierpią.
Źródło: Dziennik