Przez ostatnie półtora roku polscy premierzy odbyli 30 oficjalnych wizyt zagranicznych. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", tylko w czterech z nich uczestniczyli przedstawiciele biznesu.
Ta statystyka rzeczywiście wygląda w ostatnim czasie fatalnie" - komentuje Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, która niejednokrotnie uczestniczyła w organizacji wyjazdów polskich przedsiębiorców z przedstawicielami władz. Podkreśla, że możliwość wyjazdu z szefem rządu, z oficjalną delegacją, jest dla biznesmenów cenna.
Biznesmenów przestał zabierać już poprzedni premier Jarosław Kaczyński. Na 18 oficjalnych wizyt zagranicznych towarzyszyli mu tylko w trzech i to w zaledwie kilkuosobowym składzie. Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu, przyznaje "Rz", że była to przemyślana strategia.
"Były premier chciał po prostu skończyć z krytykowaną wcześniej fraternizacją polityków z biznesem" - tłumaczy Dziedziczak.
Donald Tusk dotąd odbył 12 wizyt zagranicznych. Przedstawicieli biznesu zabrał ze sobą raz - do Rosji. Przy czym z powodu złej organizacji biznesmeni niemal cały czas siedzieli w polskiej ambasadzie. Zorganizowano im tylko jedno spotkanie - odnotowuje gazeta.
Rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka deklaruje jednak, że premier pamięta o przedsiębiorcach. "Mogę zapewnić, że wszędzie tam, gdzie tylko wsparcie rządu będzie im mogło ułatwić działanie, będą dołączani do składu delegacji zagranicznych" - mówi.
Źródło: "Rzeczpospolita"