Czy ktoś potrafi zapomnieć, że ma samochód lub oszczędności na koncie? Tak - blisko 80 parlamentarzystów podało nieprawdziwą wartość majątków - wynika z poufnego raportu sejmowej komisji etyki poselskiej, do którego dotarło "Metro".
Posłowie z komisji etyki przez kilka miesięcy sprawdzali, czy polscy politycy napisali prawdę w oświadczeniach majątkowych za 2005 rok. W kilkunastu przypadkach istniały przesłanki, że mogło dojść do zatajenia. - Wielu wypełnia te oświadczenia na ostatnią chwilę. Mylą się, zapominają coś wpisać - przyznaje poseł Witold Czarnecki z PiS, członek komisji. - Ale rozumiem moich kolegów, bo nie są na przykład w stanie oszacować rosnącego długu - dodaje.
Ale niektórzy parlamentarzyści zapominali, że mają samochód lub jakie mają oszczędności. Posłanka Małgorzata Olejnik z Samoobrony wyjaśniała, dlaczego jej dom rok temu wart był milion złotych, a teraz 400 tys. zł. - Jest stary i zagrzybiały, więc stracił na cenie - tłumaczyła. Jej koleżanka Sandra Lewandowska źle obliczyła swoje oszczędności, zapominając aż o 15 tys. zł.