Dziennik "Polska" przeprowadził wywiad z szefem kancelarii prezydenta RP, Michałem Kamińskim. - Tusk jest kompletnie nieprzygotowany do rządzenia - mówi m.in. prezydencki minister. Oto fragmenty rozmowy:
- Ma Pan grubą skórę?
Czasami mam. A czasami jest mi po prostu źle w życiu.
- Ojej, Kamiński staje się czasem małą dziewczynką?
No, nie. Ale najbardziej doskwiera mi brak prywatności, bo w Warszawie ciągle się za mną ktoś ogląda.
- A prezydent ma grubą skórę?
Prezydent źle znosi niesprawiedliwą krytykę.
- I wtedy jest naburmuszony?
Przestańcie. To określenie to element rozgrywki PR, którą prowadzi Donald Tusk. Chce przedstawiać prezydenta zezłoszczonego. To bzdura.
- Prezydent jest obrażany przez Donalda Tuska?
Oczywiście. To chyba widać gołym okiem.
- Prezydent czuje się lekceważony?
Tak. Premier nie konsultuje się w bardzo ważnych sprawach, dotyczących polityki zagranicznej czy obronnej.
- Relacja prezydenta z premierem to "300 mil do nieba" czy "Epoka lodowcowa"?
Mógłbym powiedzieć "W samo południe", ale nie chcę. Może "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"?
- Rząd Tuska robi Polsce krzywdę?
Tusk jest kompletnie nieprzygotowany do rządzenia. Kłamał, kiedy w kampanii wyborczej zapewniał, że jest inaczej.
- Ciekawe, przecież rządzi dopiero dwa miesiące. Nie odrobił lekcji?
Sami widzicie, jak długo zajęło rządowi przedstawienie rozwiązań w kwestii ochrony zdrowia. Mieliśmy skandal z Radą Ministrów, która się nie odbyła, czy wreszcie niemerytoryczną z winy rządu radę gabinetową. Wielu wiceministrów już zostało wymienionych w nowym rządzie. Mamy poważny problem z tym rządem.
- A Tusk ma w rządzie problem lustracyjny?
Samo wyniesienie polityczne Michała Boniego jest dość symboliczne dla tego układu. Tusk ma problem z polityką personalną.
- Tusk jest zbyt pobłażliwy dla byłych agentów? Skandalem było brutalne atakowanie przez Michała Boniego Antoniego Macierewicza w 1992 r. za umieszczenie go na liście agentów. Dziś wiadomo, że Boni znalazł się słusznie na tej liście.
- Szef ABW też ma jakieś niebezpieczne związki?
To kolejny skandal. Prezydent nie uzyskał na to pytanie odpowiedzi. Donald Tusk świadomie i z premedytacją złamał prawo.
- Premier mówi, że to on pyta, prezydent odpowiada.
To jest przejaw arogancji premiera. Uważa, że wszystko mu wolno, bo cieszy się dużym poparciem mediów. Tusk skończy jak Miller.
- Z Lepperem?
Nie to mam na myśli. Przez pierwsze miesiące swojego rządzenia Leszek Miller wyłącznie mówił o błędach Jerzego Buzka. Na początku to było skuteczne, ale później nikt nie dał się na to nabrać.
- Brak odpowiedzi na pytania prezydenta oznacza, że premier coś ukrywa?
Tusk szkodzi panu Bondarykowi. Wątpliwości przez to są większe.
- A dlaczego prezydent pytał o pracę Bondaryka dla Solorza – to coś nagannego?
Nie popadajcie w paranoję. Prezydent chce mieć pełną wiedzę o biografii szefów służb specjalnych.
- To, co robi Tusk, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa?
To nie tworzy dobrej atmosfery.
- Premier poniża prezydenta?