W ciągu najbliższych tygodni na listę leków refundowanych i sprzedawanych na receptę tafią leki z tzw. importu równoległego.
"Polska" wyjaśnia, że są to medykamenty sprowadzane z krajów, gdzie ceny są niższe ze względu np. na większą konkurencję. Jakość nie jest jednak gorsza. Produkują je te same zagraniczne koncerny, które działają w Polsce. Leki te muszą mieć jednak nowe opakowania. W Polsce jest to zwykle proste białe pudełko z nazwą specyfiku i informacją, przez kogo został wyprodukowany i skąd sprowadzony.
O tańsze leki z importu musimy się zapytać. Aptekarz nie ma obowiązku o nich informować.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP