Polacy utknęli z Centralwings

Polacy utknęli w Weronie
Polacy utknęli w Weronie
Źródło: TVN24, fot. internauta
Centralwings wystawiło nas do wiatru - alarmują nas internauci na Kontakt TVN24. Zaniepokojeni pasażerowie opisują, jak przewoźnik zostawił ich samych sobie. Rzecznik tanich linii lotniczych zapewnia, że turyści najdalej w czwartek wrócą do Polski.

Historię bardzo szczegółowo opisuje internautka Ewa. Pasażerowie pojawili się na lotnisku w Bolonii we wtorek. Tam dowiedzieli się, że z powodu strajku obsługi naziemnej 80 proc. lotów zostało odwołanych. Nie wiedzieli jednak, czy ich lot został również anulowany.

- Około godz. 16 wszyscy zaczęli się niepokoić, gdyż nikt z pracowników lotniska nie pojawił się, aby odprawić pasażerów - pisze pani Ewa, ale jak dodaje "najlepsze zaczęło się później".

Uziemieni w Weronie

Po ok. godzinie pojawił się w końcu przedstawiciel Centralwings, który powiedział pasażerom, że odlecą do Polski, ale z lotniska w Weronie. Gdy jednak Polacy dotarli na tamtejsze lotnisko, okazało się, że jego obsługa jest zaskoczona ich przyjazdem.

W efekcie pasażerowie utknęli w Weronie zamiast w Bolonii. Na szczęście lotnisko zapewniło im hotel.

Polacy narzekają, że nikt z Centralwings nie chce im pomóc, a operatorzy call center, gdy tylko ich słyszą, odkładają słuchawkę.

Tłumaczy się rzecznik Centralwings Kamil Wnuk (TVN240

Tłumaczy się rzecznik Centralwings Kamil Wnuk (TVN240

Bezradny rzecznik

Niewiele bardziej pomocny był w środę przed południem rzecznik firmy Kamil Wnuk: - Trudno mi powiedzieć, kiedy ci pasażerowie wrócą do Polski. Pracujemy nad tym - mówił TVN24.

Przyznał, że przewoźnik nie miał informacji o strajku w Bolonii, bo "być może ktoś [z Włoch - red. ] zapomniał wysłać powiadomienie". Pasażerowie upierają się, że wszyscy inni przewoźnicy o strajku wiedzieli od tygodnia.

Wnuk powiedział jedynie, że Centralwings miało tylko informację o "możliwości strajku", a kiedy stał się on faktem, firma "musiała odwołać rejsy, bo nie było możliwości ich zrealizowania".

Wrócą w czwartek

Po południu tvn24.pl otrzymał nowe informacje, według których część turystów trafi do Polski jeszcze w środę wieczorem.

- Reszta, podzielona na dwie grupy wróci w czwartek. Turyści zostaną przetransportowani do Rzymu i Bolonii, skąd wylecą do Polski.

Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: