Opady śniegu zmalały, ale przyszły większe mrozy - meteorolodzy ostrzegają przed spadkami temperatur w kraju. Uważać muszą też kierowcy, bo na drogach jest bardzo ślisko. A w czwartek znów będzie intensywnie sypać śnieg, spodziewane są zamiecie i zawieje.
Dziś rano na północnym - wschodzie było nawet ponad 20 stopni mrozu. Najzimniej w Białymstoku: -23 st. C. i w Suwałkach: -18 st. C. Podobnie w Kielcach. Niewiele mniej, bo -17 st. C w Lublinie i Warszawie.
W ciągu dnia dnia będzie trochę cieplej, ale temperatura i tak będzie ujemna.
Koksowniki na ulicach
Na chłody przygotowuje się większość miast. W Krakowie na ulicach pojawiły się koksowniki.
Po Łodzi będzie jeździł specjalny autobus z pomocą dla bezdomnych. Potrzebujący będą mogli zjeść w nim ciepły posiłek i się ogrzać.
Popada i będzie wiało
Ale na mrozie atak zimy się nie skończy. W czwartek powrócą intensywne opady śniegu, takie jakie miały miejsce w poniedziałek.
Zacznie padać już w nocy ze środy na czwartek. Przewidywany przyrost pokrywy śnieżnej na północy do 6 cm, na pozostałym obszarze od 10 do 20 cm, a na południowym zachodzie miejscami nawet do 35 cm.
Na Podkarpaciu w czwartek nad ranem możliwy marznący deszcz powodujący gołoledź. Wciąż będzie też bardzo mroźno. Temperatura minimalna od -17 st. C na Suwalszczyźnie, -10 st. C w centrum do -6 st. C nad samym morzem.
Poczucie zimna będzie potęgował silny wiatr - w porywach do 75 km/h, a w rejonie Zatoki Gdańskiej w porywach do 80 km/h - powodujący zawieje i zamiecie śnieżne.
Mniej mroźno zrobi się dopiero od piątku (temperatura od -8 st. C do 0 st. C), wtedy też przestanie sypać śnieg.
mac/tr
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24