"Nasz Dziennik" twierdzi, że dziennikarze "Superwizjera" TVN zaatakowali i obrzucili wulgarnymi wyzwiskami lecącego do Urugwaju o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja, oraz posłankę do Parlamentu Europejskiego Urszulę Krupę.
Dziennik pisze, że zakonnik oraz posłanka udawali się do Urugwaju na zlot Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej. Według relacji dyrektora Radia Maryja, ekipa TVN już od soboty czatowała na delegację na frankfurckim lotnisku.
"Nasz Dziennik" stawia pytanie - czy trzykrotnie zmieniany termin podróży o. Rydzyka wyciekł z biura LOT, czy też - co niewykluczone - była to przygotowywana operacja służb specjalnych. - Zamierzam poruszyć tę sprawę na forum Parlamentu Europejskiego, bo naruszono mój immunitet poselski, obrzucono mnie wyzwiskami, mówi Krupa.
Wylot dyrektora Radia Maryja do Urugwaju na Walny Zlot USOPAŁ, w którym mieli uczestniczyć przedstawiciele wielu polonijnych organizacji tak z Ameryki Łacińskiej, jak i USA oraz Kanady, pierwotnie miał mieć miejsce w sobotę. Z niezależnych powodów był jednak dwukrotnie zmieniany, za każdym razem "przebukowywano" bilet na samolot w przedstawicielstwie LOT.
Czy pracownicy tej firmy sprzedali dziennikarzom TVN informacje o ostatecznej dacie oraz miejscu wylotu o. Rydzyka z lotniska we Frankfurcie? Nie wiadomo. Wiadomo jednak - pisze "Nasz Dziennik" - że przygotowując prowokację, do jakiej doszło w środę na pokładzie samolotu Lufthansy, ekipa TVN dysponowała nie tylko informacją o terminie lotu, ale również o miejscu, jakie w kabinie samolotu będzie zajmował o. Rydzyk.
Źródło: "Nasz Dziennik"