A nie mówiłem, że w pięknym kraju żyjemy. Nawet Euro 2012 nam się trafiło :) Jeszcze jak wygrywać zaczniemy, to dopiero będzie ! Razem nas bohato, nas ne pokonaty ! Ciekawe, czy za 5 lat będziemy wspólnie skandować to hasło z Pomarańczowej Rewolucji ? Bo wkrótce może po niej zostać tylko wspomnienie. Nie wszystkim Ukraińcom tęskno do Unii, Polski, czy innych sojuszów północnoatlantyckich. Do matuszki Rossiji bliżej.
W mojej podstawówce słowo Ukrainiec, brzmiało prawie jak Niemiec (przepraszam Szwab, albo szkop - raczej tych wersji się używało). Po wojnie na Mazury przerzucono sporo Ukraińców (jak to się nazywało ? kształtowanie stosunków narodowościowych?). Jeszcze w latach 70-tych wielu z nich wolało nie przyznawać się do swoich korzeni. Jak tu się przyznać gdy bandy (tylko tak się mówiło) UPA porównywano do SS - o polskim wkładzie w "zacieśnianie obustronnych stosunków" nie wspominając słowem. Pamiętam tez pogadanki jednego z nauczycieli (akurat od muzyki czy zajęć technicznych, ale z "bogatym doświadczeniem") o tym jak to okrutni Ukraińcy ludzi żywcem palili, w studniach topili, kobietom brzuchy rozcinali... I tak to szło przez lata...
Pewnie, że sporo się zmieniło. Ludzie się zmienili. Czasy się zmieniły. Ale sporo zostało po staremu. Cześć Ukraińców jest nam wdzięczna za poparcie Pomarańczowej Rewolucji, cześć wręcz przeciwnie... Wspólne organizowanie tak wielkiej imprezy jak mistrzostwa Europy może być przełomem. Oby.
A Indiach tylko krykiet i krykiet :) Gdy napisałem znajomemu, że będziemy Euro 2012 organizować zareagował jak większość Hindusów - jaka piłka ? nożna ? generalnie słyszeli, ale żeby zaraz grać... tam malutkie już dzieciaczki z kijkami biegają i walą w te kamyczki... i śnią swoje sny dziecięce o tym żeby zostać drugim Mansoorem Ali Khanem, czy Kapilem Devem... A kto to taki ? A kto to Ronaldinho ? Beckenbauer ?
Odrobina dystansu nigdy nie zaszkodzi :)