W okolicach lotniska w Mokrem pod Zamościem odnaleziono fragmenty pocisku rakietowego V2, czyli broni, która miała przechylić szalę zwycięstwa w II wojnie światowej na rzecz III Rzeszy. Rakieta spadła tam wiosną 1944 roku, kiedy Niemcy testowali nową broń na zapleczu frontu.
- Wszystko zaczęło się do tego, że zgłosił się do nas mieszkaniec wsi Mokre, który stwierdził, że podczas II wojny światowej coś spadło na jego łąkę. Najstarsi mieszkańcy wspominali, jak Niemcy otoczyli lej i w nim grzebali. Mówiło się, że miał to być samolot Luftwaffe, który nie doleciał do pobliskiego lotniska – mówi adiunkt Muzeum Fortyfikacji i Broni "Arsenał" w Zamościu Andrzej Maziarz.
Jakież było jego zaskoczenie, gdy okazało się, że w ziemi leżały fragmenty pocisku rakietowego V2, czyli Wunderwaffe – cudownej broni, która miała dać III Rzeszy zwycięstwo.
"Znaczna część rakiet nie dolatywała do celu"
- To niezwykle rzadkie odkrycie w skali kraju. Wiosną 1944 roku Niemcy testowali nową broń na zapleczu frontu. Rakiety wystrzeliwano z poligonu w Bliznem na Podkarpaciu, a celowano w tereny zakola Bugu. Pociski na ówczesnym etapie nie były doskonałe. Znaczna część rakiet nie dolatywała do celu. Wiele spadało wkrótce po starcie, niektóre w przypadkowych miejscach. Tak zapewne było i w tym przypadku – zaznacza nasz rozmówca.
Udało się odnaleźć fragment tak zwanego nosa rakiety, czyli skorupy głowicy bojowej. Była rozerwana na dwie części i leżała w torfie na głębokości około 2,5 metra.
"Zachowało się też sporo farby z powierzchni rakiety"
– Znaleźliśmy też fragmenty: systemu sterowania, instalacji elektrycznej i aluminiowych skrzynek na żyroskopy. Ale też antenę nadawczą, dzięki której znana była aktualna pozycja rakiety. Co ciekawe, zachowało się sporo farby z powierzchni rakiety. Miała trójbarwny kamuflaż. Jasno-szary, piaskowy i zielony – wylicza adiunkt.
Niestety, nie odnaleziono żadnych istotniejszych elementów V2, na przykład silnika.
Eksponaty będzie można oglądać na wystawie
– W obawie przed przejęciem technologii przez aliantów, został zapewne zabrany przez Niemców wkrótce po upadku rakiety – zaznacza Andrzej Maziarz.
Wszystkie eksponaty, a ważą one około 100 kilogramów, trafią na wystawę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał” w Zamościu