Chciała odkręcić gaz, doszło do wybuchu. Dom stanął w płomieniach

25 strażaków z sześciu zastępów przez blisko cztery godziny gasiło pożar domu.
Jedna osoba została ranna w pożarze, do którego doszło w miejscowości Świerże (woj. lubelskie)
Źródło: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Radzyniu Podlaskim

70-letnia kobieta z poparzeniami ciała trafiła do szpitala w wyniku pożaru, do którego doszło w miejscowości Świerże (woj. lubelskie). Jak wstępnie ustalili strażacy, najprawdopodobniej przyczyną wybuchu ognia była nieszczelna butla gazowa.

Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 15. Strażacy otrzymali zgłoszenie, że w jednym z prywatnych domów wybuchł pożar. - Ogniem objęte było wnętrze budynku. W chwili wybuchu pożaru w domu znajdowały się dwie osoby. 70-letnia kobieta została poszkodowana i przetransportowana do szpitala. Mężczyzna nie odniósł obrażeń i nie wymagał pomocy lekarza - powiedział nam starszy kapitan Krzysztof Gomółka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radzyniu Podlaskim.

25 strażaków z sześciu zastępów przez blisko cztery godziny gasiło pożar domu.
25 strażaków z sześciu zastępów przez blisko cztery godziny gasiło pożar domu.
Źródło: KP PSP w Radzyniu Podlaskim

Ogień wyrządził ogromne straty

Z żywiołem przez blisko cztery godziny walczyło 25 strażaków z sześciu jednostek straży pożarnej, w tym trzech OSP. - Spaleniu uległa kuchnia i pokoje oraz więźba dachowa, okna, drzwi i instalacja elektryczna - mówi nam kapitan Krzysztof Gomółka. Jak dodaje, straty wstępnie oszacowane zostały na około pół miliona złotych. 

Nieszczelność między palnikiem a butlą z gazem

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru prawdopodobnie doszło z powodu nieszczelności pomiędzy palnikiem kuchenki, a butlą na gaz propan butan. Kiedy kobieta chciała odkręcić gaz, doszło do wybuchu. Gaz musiał się wcześniej ulatniać, nagromadził się w pomieszczeniu - relacjonuje strażak.

Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia

Kobieta zdołała sama opuścić mieszkanie przed przyjazdem strażaków. - Udzielili jej pierwszej pomocy medycznej, po czym została przekazana załodze śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i przetransportowana do szpitala. Najprawdopodobniej ma poparzone drogi oddechowe - informuje Krzysztof Gomółka.

Dokładne przyczyny i okoliczności wybuchu pożaru wyjaśnia policja.

Czytaj także: