Po wyborach Aleksander Kwaśniewski wycofa się z polityki i wróci do swojego wcześniejszego zajęcia - będzie wykładał w Stanach Zjednoczonych - dowiedział się "Dziennik". Oficjalnie jednak pozostanie twarzą lewicowej koalicji - Lewicy i Demokratów.
O plany powyborcze gazeta zapytała najbliższego współpracownika byłego prezydenta. "Ma swoje zobowiązania uniwersyteckie. To jest sprawa numer jeden. Musiał to przerwać ze względu na kampanię. Teraz wróci do wykładów" - mówi Waldemar Dubaniowski.
A co później? "Zobaczymy" - ucieka od odpowiedzi Dubaniowski i tłumaczy: "Na pewno trudno sobie wyobrazić, jaką funkcję miałby teraz w Polsce pełnić, bo przecież przez dwie kadencje był prezydentem" - dodaje.
Jego zdaniem Kwaśniewski mógłby się dalej spełniać w polityce zagranicznej, np. jako przewodniczący Rady Europy. "Kwaśniewski ma duże doświadczenie w sprawach europejskich. To może być dobra kandydatura" - mówi rzeczniczka francuskiego przedstawicielstwa przy UE Martine de Carne. Ale od razu zaznacza, że to samo może powiedzieć o innym kandydacie na szefa Rady Europejskiej Tonym Blairze. I o wieloletnim, charyzmatycznym premierze Luksemburga Jean-Claude Junckerze, który umożliwił rozwiązanie wielu kluczowych sporów w historii Unii w ostatnich latach.
Źródło: Dziennik