Elementy tarczy antyrakietowej w Polsce mogą nie powstać, nawet jeśli finałem negocjacji będzie porozumienie. Izba Reprezentantów USA zmniejszyła o połowę środki na rozmieszczenie w Polsce i Czechach elementów tarczy - pisze "Rzeczpospolita".
Uchwalony większością 395 do 13 głosów przyszłoroczny budżet Pentagonu opiewa na 459,6 mld dolarów - 3,5 mld mniej niż postulował prezydent George Bush. Jego administracja skrytykowała szereg wprowadzonych przez Izbę poprawek, ale nie groziła w tym kontekście prezydenckim wetem.
Z funduszy na tarczę antyrakietową Izba Reprezentantów skreśliła 139 mln dolarów, co - zdaniem doradców Białego Domu - uniemożliwia obecnie zbudowanie w Polsce wyrzutni pocisków przechwytujących.
Spokojnie decyzję zdominowanej przez demokratów Izby Reprezentantów przyjął główny negocjator ds. tarczy, wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. - To gry polityczne, które są efektem rozpoczętej już kampanii prezydenckiej. Tarcza ma poparcie wszystkich sił politycznych - mówi.
Zza oceanu płyną także i dobre wiadomości. Agencja Obrony Rakietowej USA nie wyklucza rozmieszczenia w Europie dodatkowych systemów antyrakietowych, chroniących przed atakiem rakietami krótkiego i średniego zasięgu, m.in. nowoczesnego THAAD. Przekazanie takiego systemu Polsce jest jednym z warunków stawianych przez nasze władze.
Zdaniem wielu ekspertów, nowoczesne systemy przeciwrakietowe są konieczne do zabezpieczenia przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji - wskazuje "Rz".
Źródło: "Rzeczpospolita"