Wierni opłakują zamordowanego proboszcza. "Był oddany ludziom, żył dla mieszkańców"

Ksiądz Grzegorz Dymek z Kłobucka został zamordowany
Były policjant przyznał się do zabójstwa proboszcza
Źródło: TVN24

Ksiądz Grzegorz Dymek, proboszcz parafii w Kłobucku (woj. śląskie), został zaatakowany i zamordowany na terenie plebanii. Policjanci zatrzymali 52-letniego mężczyznę, byłego policjanta, który przyznał się do zabójstwa. Parafianie opłakują zmarłego proboszcza, przynoszą znicze i kwiaty przed plebanię. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 nie ukrywają łez.

Do tragedii doszło w czwartek wieczorem około godz. 19 na terenie parafii Matki Boskiej Fatimskiej przy ulicy Jana Kochanowskiego w Kłobucku. Tam 52-letni były policjant miał zaatakować księdza Grzegorza Dymka, który wybierał się na plebanię. Duchowny nie przeżył.

"W czwartkowy wieczór wstrząsnęła nami informacja o tragicznej śmierci ks. Grzegorza Dymka, proboszcza parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku. Przyjęliśmy ją we wspólnocie Prezbiterium Częstochowskiego z niedowierzaniem i bólem. Okoliczności śmierci i motywy działania sprawcy wyjaśnia Prokuratura i mamy nadzieję wkrótce poznać powody tego okrutnego zabójstwa" - napisał arcybiskup dr. Wacław Depo, metropolita częstochowski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Były policjant przyznał się do zabójstwa proboszcza

Parafianie opłakują zamordowanego proboszcza. Wierni przynoszą znicze i kwiaty przed plebanię. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 wspominają swojego duszpasterza.

- Trudno mówić o nim, bo on już nie żyje - ze łzami w oczach relacjonuje parafianka.

Ks. Grzegorz Dymek
Ks. Grzegorz Dymek
Źródło: czestochowskie24.pl

- Był tak oddany swoim ludziom, zawsze z szacunkiem. Jak do chorego poszedł, to go tak na duchu potrafił podtrzymać. Kiedy ślubu udzielał młodym, to tak im pięknie na tę nową drogę powiedział, że ludzie siedzący podczas tej uroczystości aż rośli - wspomina swojego kapłana wierny.

- Żadną polityką on się nie zajmował, tylko żył dla młodzieży, dla mieszkańców - mówi zszokowany parafianin.

kasiadz
Wierni opłakują zamordowanego proboszcza
Źródło: TVN24
Śmierć księdza na plebanii
Śmierć księdza na plebanii
Źródło: TVN24

Zwłoki i uciekający mężczyzna

W czwartek proboszcz odprawił mszę o 17. Dwie godziny później wrócił samochodem na plebanię przy ulicy Kochanowskiego i wjechał do garażu. Około 19 przechodzień zawiadomił policję o tym, że słyszy w budynku odgłosy awantury.

- Po kilku minutach na miejsce dotarli policjanci, którzy wewnątrz budynku ujawnili zwłoki 58-letniego mężczyzny. W zasadzie w tym samym momencie zauważyli uciekającego mężczyznę, który został zatrzymany w bezpośrednim pościgu - relacjonowała w czwartek aspirant Joanna Wiącek-Głowacz .

Zabójstwo księdza w Kłobucku
Zabójstwo księdza w Kłobucku
Źródło: fb/klobucka.pl

Nie żyje Grzegorz Dymek, był proboszczem parafii od 27 lat

Ofiarą zbrodni jest 58-letni Grzegorz Dymek, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej w Kłobucku. Informację potwierdził rzecznik Rzecznik Kurii Metropolitalnej w Częstochowie ks. Mariusz Bakalarz. - Był proboszczem w tej parafii od 1998 - dodał Bakalarz.

Z informacji księdza rzecznika wynika, że w trakcie zbrodni w budynku plebanii obecna była matka proboszcza. Kobieta jest schorowana. - Ofiar mogło być więcej - powiedział ksiądz Bakalarz.

- Oddany ludziom, spokojny, cichy, niekonfliktowy - tak opisuje zmarłego. Jak dodał, w regionie zdarzają się włamania i kradzieże w plebaniach, ale tak tragiczne zdarzenie, zabójstwo księdza, ostatni raz było 20 lat temu.

Plebania parafii w Kłobucku
Plebania parafii w Kłobucku
Źródło: TVN24

Zatrzymany przyznał się do zabójstwa księdza, został aresztowany

- 52-letni mieszkaniec Kłobucka usłyszał zarzut usiłowania rozboju i zabójstwa księdza - przekazał prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

doprowadzenie
Doprowadzenie 52-latka na przesłuchanie w prokuraturze w Częstochowie
Źródło: TVN24

Śledczy przyjmują wstępnie, że motywem zbrodni był rozbój. Podejrzany został przesłuchany w piątek, dzień po zbrodni, w Prokuraturze Rejonowej w Częstochowie. Nie wyjaśnił swojego zachowania.

- Przyznał się do zarzutu, ale odmówił składania wyjaśnień - dodał Wróblewski.

Prokurator wystąpił do sądu o areszt dla podejrzanego. Sąd uwzględnił wniosek i zastosował trzymiesięczny areszt.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: