Wybuch, do którego doszło w piątek po południu w fabryce petard w okręgu Virudhunagar, jest jednym z najpoważniejszych tego typu wypadków, jakie miały miejsce w ostatnich latach w stanie Tamil Nadu na południu kraju.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
Raja Narayanan, regionalny funkcjonariusz policji, przekazał, że toczy się dochodzenie w sprawie przyczyny pożaru w fabryce. Początkowo poinformował o 12 zmarłych i 26 osobach hospitalizowanych, jednak później władze kraju podały informację o tym, ze zginęło co najmniej 19 osób, a 34 odniosły obrażenia.
Jeden z przedstawicieli lokalnych władz powiedział, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć w najbliższych godzinach. Dodał, że w momencie wybuchu w fabryce były 74 osoby. Jak przekazał, wśród rannych "niektórzy mają poważne oparzenia".
Premier Indii oferuje pomoc rodzinom ofiar
Według doniesień miejscowej prasy fabryka nie miała zezwolenia na prowadzenie działalności. Portal The News Minute podał, że właściciel zaginął, a policja bada przyczyny wypadku.
Premier Indii Narendra Modi zapowiedział, że rodziny zmarłych otrzymają pomoc w wysokości 200 000 rupii (2260 euro).
Jak podaje Reuters, okręg Virudhunagar jest "indyjską stolicą petard". Setki tysięcy ludzi w tym regionie żyje z przemysłu pirotechnicznego.
Autorka/Autor: akr/b
Źródło: PAP, Reuters