Rodzice uczniów z tzw. "trudnej klasy" kontrolują zachowanie swoich dzieci. Ustalili grafik dyżurów i chodzą z nimi na lekcje - pisze "Dziennik Polski".
Kuratorium jest zdziwione. W jednej z klas gimnazjalnych w szkole w Przeciszowie (powiat oświęcimski) uczniowie poczuli się na lekcjach zbyt swobodnie. Wprawdzie nie dochodziło do żadnych bulwersujących wyskoków, ale była to tzw. trudna klasa. Wychowawca zgłosił to rodzicom.
Matki i ojcowie uznali, że najlepiej będzie na własne oczy zobaczyć, czy dzieci uczą się pilnie. Rodzice ustalili między sobą grafik dyżurów i... zaczęli regularnie asystować swoim pociechom podczas lekcji. Na takie rozwiązanie przystała rada pedagogiczna.
Źródło: "Dziennik Polski"