Problemy techniczne z naszymi F-16 nie skończyły się po ich przylocie do Polski. Z 11 samolotów dostarczonych przez producenta, pięć już wyłączono z eksploatacji - pisze "Życie Warszawy".
Według niego, pilotujący jedną z maszyn amerykański instruktor podczas lotu przekroczył przeciążenie dopuszczalne warunkami eksploatacji. Kiedy trzeba było wymontować silnik maszyny do przeglądu, okazało się, że producent nie dostarczył do tego odpowiednich narzędzi. Od grudnia ub.r., kiedy zaczęły się w Polsce loty odrzutowców F-16, do początku marca stwierdzono już 22 usterki w tych maszynach. Statystycznie problemy techniczne w F-16 pojawiają się co siedem godzin lotu. W używanych od ponad 20 lat rosyjskich Su-22, co 6 godzin - odnotowuje stołeczny dziennik. MON zamówił już części zamienne do F-16 za 123 mln dolarów. Ma to wystarczyć na trzy lata eksploatacji tych maszyn. "Nie ma samolotów, które się nie psują" - komentuje "Życiu Warszawy" rzecznik resortu obrony, Jarosław Rybak.
Źródło: "Życie Warszawy"