Wróg co miesiąc zwiększa liczebność swoich sił zbrojnych o 8-9 tysięcy dzięki żołnierzom kontraktowym - powiedział naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski w wywiadzie. Mówił także, jakie znaczenie ma dla Rosji wsparcie Korei Północnej i Białorusi.
Generał Syrski w wywiadzie dla ukraińskiego portalu powiedział, że nowa rosyjska ofensywa w obwodach sumskim i charkowskim, na północy i wschodzie Ukrainy, "w rzeczywistości już się rozpoczęła". We wtorek późnym wieczorem rosyjskie drony zaatakowały ukraińskie miasta Dniepr i Charków, wywołując pożary i raniąc co najmniej dziewięć osób - informowali urzędnicy regionalni.
Dowódca przekazał, że "od kilku dni obserwowane jest prawie podwojenie liczby ofensyw wroga na wszystkich głównych kierunkach". Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował o kontynuowaniu aktywnych działań wojsk ukraińskich na terenach przygranicznych wroga, uzasadniając to koniecznością ochrony społeczności w regionach sumskim i charkowskim przed rosyjskimi okupantami.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Syrski przekazał też, że przygotowywane zasoby mobilizacyjne Rosji to pięć milionów ludzi i ocenił, że całkowity zasób mobilizacyjny tego kraju wynosi 20 milionów. - Wróg co miesiąc zwiększa liczebność swoich sił zbrojnych o 8-9 tysięcy, dzięki żołnierzom kontraktowym. W niektórych regionach wartość kontraktu sięga 40 tysięcy dolarów. A pieniądze są dla nich zawsze motywacją - przekonywał dowódca.
Syrski: Koreańczycy nadal przybywają
Tysiące żołnierzy z Korei Północnej przybyło do Rosji w ubiegłym roku, gdzie przeszli szkolenia, a następnie dołączyli do wojsk rosyjskich w Ukrainie. Syrski zauważył, że Koreańczycy "nadal przybywają do Rosji i przeprowadzono już co najmniej dwie fazy ich szkolenia i uzupełniania stanu osobowego".
- Byli oni aktywnie wykorzystywani w walkach w obwodzie kurskim, stanowili tam podstawę grup ofensywnych. Ponieśli znaczne straty, ponieważ podejmowali działania ofensywne w myśl starej sowieckiej taktyki. Teraz widzimy poprawę w ich szkoleniu, uzbrojeniu i wyposażeniu. Już faktycznie przeszli na standardy armii rosyjskiej - tłumaczył Syrski.
Ukraiński generał mówił też o wsparciu Rosji przez Białoruś. Odpowiadając na pytanie, czy zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia "Zapad-2025", organizowane we wrześniu 2025 roku przez Rosję i Białoruś, mogą być również elementem przygotowań do nowej ofensywy przeciwko Ukrainie z terytorium Białorusi, Syrski zauważył, że "wszystkie ćwiczenia mają swój cel".
- Jednym z takich celów jest ukryte tworzenie ofensywnych zgrupowań wojsk. Oznacza to, że widoczne ćwiczenia są najbardziej akceptowalnym sposobem przemieszczenia, przesunięcia sił, ich koncentracji w określonym kierunku i utworzenia zgrupowania wojsk. W rzeczywistości tak to się zaczęło w 2022 roku - powiedział Syrski, wspominając początek pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji.
Syrski o sukcesach ukraińskiej armii
Syrski przedstawił także ostatnie sukcesy ukraińskiej armii na froncie. Przypomniał, że Ukrainie udało się zniszczyć kilka miejsc przechowywania i gromadzenia dronów Shahed, co również wpłynęło na liczbę bezzałogowców używanych ostatnio przez Rosjan. - Przeprowadziliśmy szereg udanych ataków na lotniska, a wróg został zmuszony do dyslokacji, przeniesienia swojego lotnictwa w głąb Rosji. Jeśli wcześniej było to w odległości rzędu 100-150 kilometrów, to teraz jest to 200-300 kilometrów - Engels, Szajkowka - poinformował generał.
Zauważył również, że rosyjska marynarka wojenna na Morzu Czarnym praktycznie nie jest w stanie opuścić bazy w Noworosyjsku. - Czasami się przebijają, ale jest to dla nich test, ponieważ wiedzą, że są stale zagrożeni naszymi atakami - dodał.
Syrski powiadomił, że ukraińska armia osiągnęła już zdolność przeprowadzania ataków z użyciem dronów o zasięgu 1700 km. - Możemy powiedzieć, że przeprowadziliśmy serię bardzo udanych ataków w ramach operacji głębokich uderzeń (DeepStrike). Jeśli pamiętacie, trafiliśmy w kilka rosyjskich arsenałów. Po tych atakach liczba pocisków artyleryjskich używanych dziennie przez wroga spadła prawie o połowę - zaznaczył dowódca.
Z kolei Zełenski w poniedziałek potwierdził, że Ukraina prowadzi operację w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim, który graniczy z Ukrainą. Zdaniem ukraińskiego prezydenta bezwzględnie ważne jest kontynuowanie niszczenia rosyjskiego sprzętu i całej logistyki wykorzystywanej przez przeciwnika wzdłuż linii frontu.
Autorka/Autor: os/kab
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru