W moje ręce, dzięki mojej żonie Annie, wpadła książka „Brzechwa dla dorosłych”. W przeciwieństwie do „Brzechwa dzieciom” ta książka, jak sam tytuł wskazuje, przeznaczona jest dla nieco starszego czytelnika. Zawiera ona liryki, skecze, monologi, satyrę i wreszcie teksty publicystyczne autora, który przede wszystkim kojarzy się z bajeczkami dla dzieci. Warto sięgnąć po „dorosłe” teksty Brzechwy, wiele z nich wciąż jest aktualnych. Oto przykład pierwszy z brzegu, Jan Brzechwa wyjaśnia:
Jak zostać ministrem?
Ministrem można zostać bardzo łatwo. Trzeb sobie kupić przede wszystkim fotel oraz tekę i czekać na nominację. Gdyby nominacja nie przyszła, napisać skargę do sądu. Gdyby odpowiedź z sądu nie nadeszła, apelować. Gdy i to nie pomoże – sprzedać fotel i zabrać się do uczciwej pracy.
W dzisiejszej Polsce ministrem, ba nawet wicepremierem też może zostać każdy. Oczywiście każdy kto zna osobiście co najmniej jednego z Braci Bliźniaków. By zostać ministrem trzeba mieć dużo chęci i absolutne przekonanie, że wysokie państwowe stanowisko po prostu się należy. Kwalifikacje? Kto by się tym przejmował. A gdy już delikwent trafi na eksponowane stanowisko bardzo często zapada na ciężka chorobę – tzw. zespół „acqua gassata”. Co znaczy „woda sodowa”. Tak też jeden ze swoich wierszy zatytułował Jan Brzechwa - oto fragmenty:
Są ludzie i „ludzie”. Różnica niemała. Gdy mówi się: człowiek, to w tym jest pochwała. Co zdobi człowieka? Nie suknia, lecz praca, I głowa. Lecz w głowie się często przewraca. Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa, I woda sodowa, i woda sodowa.
(…) Jest pewna komisja. W komisji jest członek. Nie głowa jej, gdzie tam, najwyżej ogonek, A jednak – jak gromi i jakie ma zrywy, Potępia, piętnuje, bo on jest gorliwy. Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa, I woda sodowa, i woda sodowa.
(…) Kto nie ma talentu, ten łaknie godności, Tak właśnie zdobywa się rozgłos najprościej. Więc pcha się, gdzie może, i pnie się, i pnie się, Więc tu – „Panie Pośle”, tam – „Panie Prezesie” Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa, I woda sodowa, i woda sodowa.
Kto słabą ma głowę, niech kopie łopatą, Niech magiel otworzy lub sklep, dajmy na to, Lub budkę po prostu, gdzie w letnie pogody Są zimne napoje, owoce i lody, I woda sodowa, i woda sodowa… Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa.
Te fragmenty dedykuję naszym wszystkim politykom ku przestrodze i pod rozwagę. „Brzechwa dla dorosłych”. Wydawnictwo Prószyński i S-ka
PS
Tzw. „sodówa” jest uleczalna. Wszelkie objawy tej jakże ciężkiej (głównie dla otoczenia) choroby mijają, gdy chory zostaje zdymisjonowany lub sam odchodzi ze stanowiska.