Tysiące ewakuowanych osób, zalane pola i domy, nieprzejezdne dogi - to rezultat ulewnych deszczy, które przeszły nad Australią. Na wschodnim wybrzeżu ogłoszono stan klęski żywiołowej.
Ulewy, które nawiedziły dwie części kraju - Nową Południową Walię oraz Queensland - zdaniem meteorologów są największe od ponad 20 lat.
W ciągu zaledwie trzech godzin spadło tam 30 centymetrów wody. W większości rzek niemal od razu przekroczone zostały stany alarmowe.
Pędząca woda przewraca drzewa i podmywa domy. Wiele osób pozbawionych jest elektryczności.
Ekipy ratunkowe śmigłowcami ewakuują ludzi z zalanych terenów.
Meteorolodzy ostrzegają, że to nie koniec. Kolejne opady maja przyjść w przyszłym tygodniu.
Źródło: APTN