Zaraz po przylocie do Polski brązowy medalista igrzysk w Rio de Janeiro Rafał Majka był gościem "Faktów po Faktach". Kolarz powiedział, że teraz chce ucałować żonę, planuje przygotować nagrody dla swoich kolegów z drużyny, a szczęśliwy rower... wstawi do kolekcji do piwnicy.
Majka zdobył w niedzielę brązowy medal olimpijski w wyścigu ze startu wspólnego.
- Olimpijski medal smakuje wyśmienicie - przyznał polski zawodnik. - Zasłużyła na niego cała reprezentacja - dwóch Michałów i Maciek. Nasza taktyka udała się. Wszyscy jechali na mnie i za to im bardzo dziękuję. Dostaną ode mnie dobrą nagrodę, choć nie wyjawię jeszcze jaką - powiedział.
Gratulacje od prezydenta
Po osiągnięciu swojego sukcesu Majka najpierw zadzwonił do żony, rodziców i swojego trenera. Pierwsi za linią mety gratulowali mu masażyści, którzy krzyczeli, że "jest wielki".- Gratulował mi też pan prezydent, nawet na Tweeterze i za to bardzo dziękuję. Zdobyłem pierwszy medal, zrobiłem to dla Polski i jestem bardzo zadowolony - zaznaczył 26-letni kolarz.
Majka przyznał, że wieczorem po starcie nie było wielkiego świętowania. Za dużo snu także.
- Atmosfera była wyśmienita. Ja spałem tylko dwie godzinki. Chłopaki też nie pospali. W naszym sporcie ciężko jest świętować. Wypiliśmy tylko po lampce szampana, bo sezon się nie kończy i musimy dalej trenować. Odpoczynek będę miał w październiku - wyjaśnił.
Miał dużo szczęścia
Wyścig olimpijski był niezwykle trudny. Majka opowiedział, jak go wspomina.
- Czułem się naprawdę mocny. Chłopaki na mnie pracowali, a ja powiedziałem sobie, że nie mogę tego zmarnować. Dałem z siebie więcej niż sto procent. Ktoś nade mną czuwa, że nie leżałem w kraksie, bo nawet medalu by nie było. Miałem dużo szczęścia. Na końcu już skurcze łapały. Kiedy doszło mnie dwóch zawodników, to nie byłem już w stanie finiszować. Był ból, a ja już tylko chciałem dojechać do mety i zdobyć ten medal - wspominał Majka. Teraz przed naszym kolarzem odrobina odpoczynku w rodzinnych Zegartowicach.
- Po powrocie do domu ucałuję moją żonę. Miała przeczucie, że zdobędę medal. Nie wiem skąd ona to wie. Mój rower z igrzysk będzie stał u mnie w piwnicy. Już mam dwa w grochy, teraz będzie ten z olimpiady. Gdy będę starszy i popatrzę na te rowery, to będę miał miłe wspomnienia. Ale to jeszcze nie koniec mojej kariery. Myślę, że zdobędę jeszcze trochę tych rowerków - przewiduje brązowy medalista olimpijski.
Rafał Majka w Faktach po Faktach
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl, Fakty po Faktach
Źródło zdjęcia głównego: tvn24