Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 56-latek, który w okolicach Zielonej Góry (woj. lubuskie) stracił panowanie nad samochodem. Jego auto wypadło z drogi, a następnie przekoziołkowało 150 metrów. - Pozostawiam bez komentarza zachowanie kierującego - powiedziała podinsp. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępczyni naczelnika zielonogórskiej drogówki.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło około godz. 17. Kierujący renault scenic jechał drogą na odcinku Zabór - Dąbrowa i stracił panowanie nad pojazdem. "Dosłownie 'przeleciał' ponad 150 metrów, a następnie dachował! Wcześniej uszkodził stojaki na rowery w pobliskiej miejscowości" – poinformowała zielonogórska policja w komunikacie w mediach społecznościowych. Na miejsce zdarzenia dojechała zielonogórska drogówka. Okazało się, że kierujący renault jest pijany. - Badanie alkomatem 56-letniego kierowcy renault wykazało u niego 2,6 promila alkoholu - powiedziała podinsp. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępczyni naczelnika zielonogórskiej drogówki. Na szczęście nie doszło do tragedii. - Pozostawiam bez komentarza zachowanie kierującego - podała podinspektor.
O karze zdecyduje sąd
Samochód nie jest własnością kierującego, dlatego nie został zabezpieczony przez policję. 56-latkowi grozi jednak grzywna w wysokości wartości renault. Decyzję podejmie sąd. Mężczyźnie grozi również kara do 3 lat więzienia oraz zakaz prowadzenia na czas nie krótszy niż 3 lata.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zielona Góra