Był kompletnie pijany i miał trzy zakazy prowadzenia pojazdów, mimo to wsiadł za kierownicę. Wpadł, bo jechał całą szerokością jezdni. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty i wnioskowała o areszt, jednak Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich nie przychylił się do tego wniosku. Prokuratura odwołała się. Sąd właśnie zdecydował, że 39-latek trafi za kraty.
Pijany kierowca z zakazami prowadzenia pojazdów jednak trafi do aresztu - tak we wtorek zdecydował Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim.
Chodzi o 39-latka, który mając trzy dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów oraz trzy promile alkoholu w organizmie, kierował busem. Prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości i złamania zakazu kierowania. Recydywiście grozi teraz do 7,5 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura wnioskowała o areszt, ale Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich odmówił. - Prokuratura uważa, że mężczyzna stanowi zagrożenie dla społeczeństwa i powinien zostać tymczasowo aresztowany - mówiła wówczas TVN24 Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Zażaleniem prokuratury na tę decyzję zajął się Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim, który zmienił wcześniejsze postanowienie sądu rejonowego i zdecydował o dwumiesięcznym areszcie.
Czytaj też: Wielkopolska policja bierze się za kierowców z zakazami prowadzenia pojazdów. "Nie ma taryfy ulgowej" >>>
Jechał całą szerokością jezdni
39-latka zauważył policjant z drogówki, który wracał do domu. To on natknął się na busa, który jechał całą szerokością jezdni.
- Takie zachowanie na drodze świadczyło, że osoba siedząca za kierownica tego pojazdu najprawdopodobniej znajduje się pod działaniem alkoholu lub środków psychotropowych. Policjant powiadomił funkcjonariuszy będących na służbie. Ci namierzyli wspomnianego busa i zatrzymali do kontroli drogowej w miejscowości Gościmiec w gminie Zwierzyn - powiedział starszy aspirant Tomasz Bartos, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Reporterka Nadia Rulak powiedziała na antenie TVN24, że mężczyzna został złapany na gorącym uczynku, ponieważ chwilę wcześniej był uczestnikiem kolizji. - Nie był sprawcą, ale uciekł z miejsca zdarzenia. I to właśnie w trakcie ucieczki został zauważony przez funkcjonariusza - dodała.
Czytaj też: Uciekał przed policją, bo myślał że jest pijany >>>
Autorka/Autor: aa/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja