Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze we wtorek skierowała wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie. Zarzuca się mu jedenaście przestępstw dotyczących oświadczenia majątkowego posła.
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze skierowała we wtorek wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie. Ma to związek z ustaleniami prokuratury dotyczącymi oświadczenia majątkowego posła.
Potwierdziły się tym samym informacje tvn24.pl. - Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze Robert Kmieciak w dniu dzisiejszym skierował drogą służbową do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Łukasza Mejzy, posła na Sejm RP - przekazała Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa prokuratury.
"Zgromadzony materiał dowodowy w postaci m.in. oświadczeń majątkowych, oględzin mieszkania, dokumentacji uzyskanej z Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Urzędu skarbowego, uzasadnił dostatecznie podejrzenie popełnienia przez posła na Sejm RP Łukasza Mejzy jedenastu przestępstw" - poinformowała w komunikacie prokuratura.
Siedem dotyczy podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w siedmiu złożonych w latach 2021-2024 oświadczeniach o stanie majątkowym. Trzy przestępstwa dotyczyć mają podania nieprawdy w roku 2021 w trzech oświadczeniach o stanie majątkowym złożonych w trybie tej ustawy jako sekretarz stanu w Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, a następnie sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki polegającym na zatajeniu bądź wskazaniu nieprawdziwych danych dotyczących stanu majątkowego.
Prokuratura uznała też, że jako funkcjonariusz publiczny - poseł nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku zgłoszenia wymaganych ustawą informacji w okresie nie później niż w ciągu 30 dni do prowadzonego przez Marszałka Sejmu rejestru korzyści.
Za zarzucane czyny Łukmaszowi Mejzie grozi nawet osiem lat więzienia. By poseł odpowiadał karnie, wniosek o uchylenie immunitetu musi przegłosować Sejm.
Hołownia o uchyleniu immunitetu: Nie widzę w tym nic złego
Marszałek Sejmu przekazał, że wniosek jeszcze do niego nie dotarł. - Jak tylko go zobaczę natychmiast zrobię dokładnie to, co z każdym wnioskiem o immunitet, a więc poddamy go wstępnej kontroli prawnej i skieruję go do komisji - powiedział Szymon Hołownia.
Jak dodał, poseł Mejza "jest osobą, która od dawna budzi wiele kontrowersji". - Wiele z tych rzeczy, o których słyszymy wydawałoby się, że powinny znaleźć się w zainteresowaniu wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli wszystkie te wątpliwości będzie miał teraz okazję wyjaśnić przed prokuratorem, może przed sądem, nie widzę w tym nic złego i za uchyleniem takiego immunitetu pewnie będę głosował - przekazał.
Śledztwo od grudnia
Śledztwo ws. nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym posła PiS Łukasza Mejzy Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła w grudniu 2023 roku.
Jak podawała Wirtualna Polska w oświadczeniu majątkowym polityk wymienił m.in. 180 tys. zł kredytu na mieszkanie, ale nie umieścił w nim informacji o posiadanym lokalu.
Z poprzednich zeznań składanych przez posła PiS wynikało, że posiada mieszkanie o powierzchni pięćdziesiąt dziewięć metrów kwadratowych, które wyceniał na pięćset tysięcy złotych - podała Wirtualna Polska. O braku tego wpisu prokuraturę poinformowała redakcja. Jak sprawdzili dziennikarze, Mejza wciąż jest właścicielem tego lokalu.
- Przestępstwo te zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat - wskazywała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa prokuratury okręgowej.
Mejza po publikacji wysłał do kancelarii marszałka Sejmu korektę swojego oświadczenia majątkowego, w której dodał rzeczone mieszkanie.
Na początku marca doszło do przeszukania i oględzin mieszkania posła. Z informacji uzyskanych przez WP wynikało, że w mieszkaniu Mejzy oprócz kuchni i dwóch pokojów były jeszcze schody prowadzące na poddasze, a tam znajduje się lokal zaadaptowany przez posła należącego do Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. Oględziny to potwierdziły.
Mejza nie złożył zażalenia na przeszukanie. Parlamentarzysty nie było w mieszkaniu, podczas oględzin była obecna jego partnerka.
Łukasz Mejza odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. "Nie było żadnego 'przeszukania' tylko panowie policjanci grzecznie i bardzo kulturalnie przyszli z… miarką (tak, z miarką). I zmierzyli wysokość strychu" - napisał w serwisie X.
Mejza zapewnił, że podał liczbę metrów kwadratowych mieszkania "zgodnie z prawdą". Według posła "strych jest zbyt niski, aby liczyć metry kwadratowe".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MARCIN BANASZKIEWICZ / FotoNews / Forum