Dowiedział się o śmierci wujka, który mieszkał za granicą i miał pozostawić ogromny spadek. Trzeba było tylko ponieść pewne koszty. Zrobił wszystko zgodnie z poleceniami, stracił łącznie 80 tysięcy złotych.
Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego otrzymali zgłoszenie w sobotę, ale oszustwo zaczęło się już w grudniu ubiegłego roku. To wtedy pewien mężczyzna otrzymał informację o śmierci za granicą członka rodziny, którego nigdy osobiście nie poznał. Miał on zostawić dla niego ogromny spadek. Mężczyzna otrzymał nawet akt zgonu wujka, a sprawę przekazania spadku koordynowały rzekoma kancelaria prawna i bank. - W przeszłości pokrzywdzony dowiedział się, że taka osoba mogła rzeczywiście istnieć. Niestety, nie zweryfikował ponownie tej informacji i był manipulowany przez kolejne tygodnie – powiedział kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji.
Stracił 80 tysięcy złotych
Mężczyzna wykonywał kolejne przelewy na poczet prowadzenia sprawy i niezbędnych opłat. W sumie stracił niemal 80 tys. zł, zanim zorientował się, że żadnego spadku nie będzie. Wtedy poinformował o sprawie policję. Policjanci kolejny raz apelują, by dokładnie weryfikować informacje, które otrzymujemy, gdyż oszuści są w stanie podszyć się pod numery telefonów, spreparować strony internetowe i dokumenty. - W kontaktach telefonicznych, mailowych czy przez komunikatory należy zachować daleko idącą ostrożność. Kiedy decydujemy się na przelanie pieniędzy przeanalizujmy całą sytuację. Porozmawiajmy z rodziną, znajomymi. Może to uchronić nasze oszczędności - zaznaczył kom. Jaroszewicz.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock