Pijany 65-latek zaatakował ratowników medycznych na SOR-ze w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie). Wezwani na miejsce policjanci zbadali mężczyznę alkomatem. Badanie wykazało, że miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Rzecznik prasowy szpitala wyjaśnił, że nie była to pierwsza taka sytuacja z jego udziałem. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Do zdarzenia doszło 27 stycznia 2025 roku w godzinach popołudniowych na terenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego przy ulicy Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim. Do placówki trafił nieprzytomny 65-latek, który po przebudzeniu stał się agresywny i zaatakował ratowniczkę medyczną w izolatce. Kobieta zasłoniła się łóżkiem, a na pomoc ruszyli jej koledzy z zespołu.
Paweł Trzciński, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim, przekazał, że mężczyzna był notorycznym "klientem" gorzowskiego SOR-u. - Już kilka razy w ciągu ostatnich lat dochodziło do podobnych sytuacji z udziałem tego 65-latka - wyjaśnił.
Na miejsce wezwano policję.
Cztery zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa
Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, powiedział, że badanie alkomatem wykazało, że 65-latek miał w swoim organizmie 2,6 promila alkoholu. - Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia - dodał.
Dzień później trzech ratowników medycznych i lekarz, którzy zostali zaatakowani przez 65-latka, złożyli cztery zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. - Ratowniczka medyczna złożyła zawiadomienie dotyczące znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, lekarz złożył zawiadomienie dotyczące gróźb karalnych, natomiast dwóch ratowników medycznych złożyło zawiadomienie dotyczące gróźb karalnych i znieważenia - wyjaśnił Jaroszewicz.
Prokurator Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim przekazał, że 65-latek usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych wobec trzech ratowników i lekarza oraz zarzut znieważenia trzech ratowników medycznych. - Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi - dodał. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Agresja wobec ratowników medycznych
W ciągu ostatnich dni gorzowska policja interweniowała w sprawie trzech osób, które były agresywnymi pacjentami i naruszyły nietykalność cielesną medyków. Wszyscy zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.
Do ataku na ratownika, który skończył się tragicznie, doszło 25 stycznia w Siedlcach. W trakcie udzielania pomocy 59-letniemu mężczyźnie ratownik medyczny został zraniony ostrym narzędziem. Ranny został przewieziony do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.
Jak dowiedziała się reporterka TVN24 Katarzyna Rogala, mężczyzna, który zaatakował ratownika, wezwał karetkę do siebie do domu, bo miał rany głowy. Ratownicy po przybyciu na miejsce stwierdzili, że wymaga on zabiegu chirurgicznego - konieczny był transport do szpitala. Nagle 59-latek chwycił dwa noże i dźgnął ratownika. Drugi z ratowników go obezwładnił i wezwał pomoc.
Mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty. Odpowie za zabójstwo i czynną napaść na funkcjonariusza publicznego. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24