Kolejna doba poszukiwań Bartłomieja B. Policja dementuje, że w akcji bierze udział wojsko

Dziś znów około 300 policjantów weźmie udział w poszukiwaniach Bartłomieja B., 34-latka podejrzanego o podwójne zabójstwo, który tydzień temu uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy (woj. lubelskie). Mundurowi przeczesują lasy nie tylko w powiecie zamojskim i biłgorajskim, ale też na terenie województwa podkarpackiego. Reagują też na wszystkie zgłoszenia od mieszkańców i dementują nieprawdziwe informacje, które pojawiają się w internecie.

- Główne poszukiwania prowadzone są na terenie województwa lubelskiego, obecnie w powiecie biłgorajskim. Sprawdzane są też wszystkie sygnały od osób, które twierdzą, że widziały kogoś pasującego do wyglądu uciekiniera - mówi podkomisarz Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Akcja prowadzona jest też na terenie powiatów sąsiedniego województwa podkarpackiego.

Bardzo dużo sygnał od mieszkańców. Mężczyzna wciąż jednak nieuchwytny

Mundurowi byli chociażby w jednej z miejscowości w powiecie niżańskim, w którym podobno widziany był mężczyzna.

- Takich sygnałów jest bardzo dużo. Niestety uciekinier wciąż nie został zatrzymany – informuje podkom. Karbowniczek.

Uciekł ponad tydzień temu

Chodzi o Bartłomieja B., 34-latka podejrzanego o zabójstwo ojca i brata, który tydzień temu, w nocy z niedzieli na poniedziałek (7 października) uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Był tam pod dozorem funkcjonariuszy Służby Więziennej. Trwa postępowanie wyjaśniające. Minister sprawiedliwości pozbawił stanowiska dotychczasowego szefa lubelskiej SW pułkownika Piotra Buraka.

- Każdej doby w poszukiwaniach bierze udział około 300 policjantów oraz kilkunastu funkcjonariuszy SW – mówi podkom. Karbowniczek.

Policja: nie nawołujemy do pozostania w domach

Jednocześnie dementuje jakoby w akcję zaangażowało się też wojsko. Bo i takie informacje pojawiły się w internecie.

- Nie jest też prawdą, że policjanci jeżdżą z megafonami i wydają komunikaty nakazujące mieszkańcom pozostanie w domach – zaznacza policjant.

Szukają go m.in. z użyciem śmigłowca
Szukają go m.in. z użyciem śmigłowca
Źródło: KMP Zamość

Śmigłowiec, drony, psy

Natomiast podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu podkreśla, że jeśli pogoda dopisze to dziś znów do akcji wysłany zostanie śmigłowiec i będą wykorzystywane psy tropiące.

- Używane są też drony, w nocy z termowizją – zaznacza.

ZOBACZ TEŻ: Potrącił policjanta obok posterunku i uciekł. Padły strzały

Policjanci tworzą też na drogach posterunki blokadowe, kontrolują pojazdy, sprawdzając czy nie podróżuje w nich poszukiwany.

Przeczesywane są lasy
Przeczesywane są lasy
Źródło: KMP Zamość

Trzeba jak najszybciej dzwonić do służb

„W razie zauważenia poszukiwanego prosimy nie podejmować samodzielnych prób zatrzymania mężczyzny. Należy zapisać godzinę, kiedy widzieliśmy tę osobę i orientacyjną lokalizację i dzwonić na numer 112 albo na numer policji w Zamościu lub Biłgoraju” – apeluje policja.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: