240 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Policja ustala, kto siedział za kierownicą

Przez moment na liczniku było nawet 241 km/h
Matczyn
Źródło: Google Earth

Internauta Damian C. opublikował w sieci film, na którym widać szaleńczy "rajd" kierowcy z prędkością dochodzącą do 240 km/h. Policja ustala, czy to on siedział za kierownicą. "Rajd" rozpoczął się w miejscowości Matczyn (Lubelskie). Kierowca jechał w godzinach wieczornych przez teren zabudowany, w miejscach, gdzie jest przedszkole czy szkoła. 

- Rozszerzyliśmy ostatnio naszą działalność o ściganie osób, które w sposób drastyczny naruszają bezpieczeństwo na drogach. Stąd też złożyliśmy dwa zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Chodzi o nagranie opublikowane na platformie X m.in. przez Bandytów Drogowych – grupę piętnującą poczynania piratów drogowych. Na nagraniu widzimy deskę rozdzielczą auta marki BMW, na której licznik prędkości dochodzi do 240 kilometrów na godzinę. W terenie zabudowanym.

Przez moment na liczniku było nawet 241 km/h
Przez moment na liczniku było nawet 241 km/h
Źródło: Bandyci Drogowi/ X

Rafał Gaweł: jechał przez przejścia dla pieszych obok przedszkola czy szkoły

Bandyci Drogowi informują, że film został pierwotnie wstawiony 22 stycznia około godz. 20 w mediach społecznościowych przez Damiana C., który opublikował relację z przejazdu rozpoczętego w miejscowości Matczyn w powiecie lubelskim.

Auto przejeżdża przez miejsca, gdzie jest na przykład przejście dla pieszych obok przedszkola czy szkoły.

Są zawiadomienia do prokuratury. Też w sprawie gróźb

Dodaje, że zawiadomienia do prokuratury dotyczą m.in. przestępstwa usiłowania sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym oraz - nieco nietypowo - pochwalania czynu zabronionego.

- Uznaliśmy, że skoro opublikował materiały w mediach społecznościowych, jest to jednoznaczne z tym, że je pochwala – mówi Rafał Gaweł.

CZYTAJ TEŻ: Głośne auto i ponad 220 kilometrów na godzinę na liczniku

Dodaje, że po opublikowaniu na profilu ośrodka informacji o Damianie C., ten skontaktował się z ośrodkiem i groził m.in., że naśle kontrolę skarbową.

- Stwierdził, że zniszczy nas w taki sposób i nie tylko. Zawiadomiliśmy więc prokuraturę o kierowaniu z jego strony gróźb karalnych w naszym kierunku – zaznacza Gaweł.

Grupa Bandyci Drogowi poinformowała natomiast, że Damian C. proponował, że zapłaci za usunięcie filmu z profilu grupy.

Policja ustala, kto siedział za kierownicą

Sprawą zajmuje się policja.

- Ustaliliśmy, kto jest właścicielem auta. Prowadzimy czynności, które mają na celu ustalenie również tego, kto siedział za kierownicą. Na razie jesteśmy na wstępnym etapie - mówi nadkomisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: