Do trzech lat więzienia grozi 18-latce, która pod wpływem alkoholu, wioząc 15-letnią koleżankę, wjechała w ścianę budynku. Okazała się, że nastoletnia kierująca nie ma uprawnień, za to poszukiwana jest do umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym.
W nocy z niedzieli na poniedziałek w mur budynku przy ulicy Curie-Skłodowskiej w Lublinie wjechał samochód osobowy. Za kierownicą siedziała 18-latka, a na miejscu pasażera jej 15-letnia koleżanka. Okazało się, że - choć pełnoletnia - starsza z dziewczyn nie powinna prowadzić żadnego samochodu.
Policja: nastolatka była pijana
Jak podała w komunikacie komisarz Anna Kamola z zespołu prasowego lubelskiej policji, obie nastolatki zostały zabrane do szpitala, ale nie odniosły poważniejszych obrażeń.
- Szybko wyszło na jaw, że 18-latka nabawiła sobie sporych kłopotów, bowiem kierowała pojazdem mając ponad promil alkoholu w organizmie. W dodatku nie miała prawa jazdy i jeszcze była osobą poszukiwaną - przekazała Kamola. W rozmowie z nami doprecyzowała, że dziewczyna była "od dawna" poszukiwana do umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym.
Czytaj też: Uderzyli w drzewo. W aucie była czteroosobowa rodzina, 15-letnia dziewczyna zmarła w szpitalu
18-latka spędziła wigilijną noc w policyjnym areszcie i wkrótce ma usłyszeć zarzuty. - Odpowie za spowodowanie kolizji drogowej. 18-latka uszkodziła jeszcze inny zaparkowany w pobliży samochód. Poniesie konsekwencje również za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi jej kara nawet do 3 lat więzienia i dotkliwa kara finansowa - dodała komisarz Anna Kamola.
Źródło: KWP w Lublinie, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock