44-latek z gminy Wohyń (Lubelskie) zadzwonił na policję mówiąc, że jego brat niszczy wyposażenia domu. Na miejscu mundurowi zastali pijanego zgłaszającego, który wyznał że dzwonił, bo brat nie chciał posprzątać butelek i puszek po zakończonej libacji. Policjanci skierowali wniosek do sądu o ukaranie 44-latka za wywołanie bezpodstawnej interwencji.
W środę (12 stycznia) przed godziną 21 policja dostała zgłoszenie od 44-latka z gminy Wohyń. Jego pijany brat miał wszcząć awanturę, w trakcie której niszczył wyposażenie domu.
Policjanci zastali na miejscu pijanego zgłaszającego oraz śpiącego brata i matkę.
Nie chciał posprzątać i poszedł spać
- Upojony alkoholem 44-latek wyznał, że brat po zakończonej libacji alkoholowej powinien posprzątać ze stołu butelki, puszki i naczynia, ale nie zastosował się do "poleceń wychowawczych" i zrzucił wszystko na podłogę, po czym niewzruszony poszedł spać – pisze w komunikacie podkomisarz Piotr Mucha z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
ZOBACZ TEŻ: Dziesięciolatek udawał pięciolatkę, która zaginęła. Odpowiedzą jego rodzice
44-latek twierdził, że wezwał policję, "żeby zrobiła z tym porządek".
Mundurowi za wywołanie bezpodstawnej interwencji na 44-latka skierują wniosek o ukaranie do sądu. Za wywołanie niepotrzebnej czynności poprzez fałszywe zgłoszenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
Autorka/Autor: tm/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock