Uderzył ratownika i policjanta. Przeprasza, choć "nic nie pamięta"

Zaatakowany został ratownik (zdjęcie ilustracyjne)
Biłgoraj
Źródło: Google Earth

Do trzech lat pozbawienia wolności grozi 33-latkowi z okolic Biłgoraja (Lubelskie), do którego wezwana została karetka. Mężczyzna uskarżał się w Sylwestra na problemy zdrowotne po wypiciu alkoholu. W trakcie badań zaczął być agresywny wobec ratowników. Uderzył jednego z nich pięścią po głowie. Zaatakował też policjanta.

W Sylwestra po południu kobieta z gminy Biłgoraj wezwała karetkę do 33-letniego męża, który uskarżał się na problemy zdrowotne po wypiciu alkoholu.

W trakcie badań Adrian K. zaczął być agresywny wobec ratowników medycznych, odnosił się do nich wulgarnie i groził im.

Zaatakowany został ratownik (zdjęcie ilustracyjne)
Zaatakowany został ratownik (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Uderzył ratownika

Według ustaleń śledczych, bez powodu zaatakował jednego z ratowników. Uderzał go pięścią po głowie, kopnął w tułów i szarpał za ubranie. Wezwanych na miejsce policjantów również zaczął wyzywać, a przy próbie zatrzymania, uderzył jednego z nich pięścią w twarz.

Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju zarzuciła 33-latkowi m.in. naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego i policjanta oraz wywieranie wpływu na czynności urzędowe.

ZOBACZ TEŻ: Atak na ratowników medycznych. Policja zatrzymała nietrzeźwego ojca pacjenta

Wyraził skruchę

Mężczyzna przyznał się do winy, wyjaśniając, że nie pamięta przebiegu interwencji. Wyraził też skruchę i chęć przeproszenia pokrzywdzonych. Sąd zastosował wobec niego dozór policji.

Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia. 33-latkowi grozi do trzech lat więzienia.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: