Zdążył wrócić do domu i schować jeepa do garażu. Chodzi o 50-latka, który jest podejrzany o potrącenie w Bełżycach (woj. lubelskie) 14-letniego rowerzysty i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Chłopiec na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. 50-latek był pijany. Miał prawomocny zakaz kierowania pojazdami.
Ze zgłoszenia, które w piątek (11 października) wieczorem dostała policja wynikało, że kierowca samochodu osobowego potrącił 14-letniego rowerzystę i uciekł. Na szczęście chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń.
Mundurowi szybko namierzyli podejrzanego. To 50-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego.
Grozi mu do pięciu lat więzienia
"Mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania. W organizmie miał około trzech promili alkoholu. Dodatkowo posiadał prawomocny zakaz kierowania pojazdami. Jeepa, który jechał zdążył już wstawić do garażu" – pisze w komunikacie nadkomisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
50-latek usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w czasie obowiązywania zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi.
Odpowie też za spowodowanie kolizji drogowej. Grozi mu do pięciu lat więzienia, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin