Jeszcze nie powstał, a już budzi olbrzymie emocje, zwłaszcza wśród polityków. Pomnik Lecha Kaczyńskiego ma stanąć w samym centrum Łodzi, tuż przy Piotrkowskiej. PiS zbiera wśród łodzian pieniądze, a Twój Ruch podpisy - przeciwko inicjatywie.
Pomnik ma kosztować 150 tys. złotych. Prawo i Sprawiedliwość chce sprzedać 30 tys. cegiełek po 5 złotych. Kwota ma wystarczyć na projekt i wybudowanie pomnika Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP, który zginął dokładnie 4 lata temu.
Będąc przy liczbach trzeba podać też inną - 7,5 tysiąca. Tyle podpisów w ciągu kilku tygodni zebrali przedstawiciele Twojego Ruchu i Młodych Demokratów, którzy chcą wstrzymania budowy pomnika. Podpisy są zbierane, bo jak podkreślają przeciwnicy monumentu "Lech Kaczyński nie był związany z Łodzią ani niczym szczególnym się dla niej nie przysłużył". Podnoszą też, że przeciwko pomnikowi "gwałtownie protestują internauci".
Polityczna przepychanka i sprawa dla prokuratora
PiS nazywa zbieranie podpisów "hucpą polityczną". Twój Ruch mówi z kolei o "przysłonieniu pomnikami problemów codziennego życia". W polityczną burzę wciągnięta będzie też prokuratura, bo - jak mówi Witold Błaszczykowski, koordynator zbierania pieniędzy na pomnik - przeciwnicy polityczni PiS zbierając podpisy złamali prawo.
- Zbieranie podpisów nastąpiło w wyniku oszustwa. Źle podawano kwotę, jaka ma być wydana. Wprowadzano też ludzi w błąd twierdząc, że za pomnik zapłaci budżet miasta, a przecież chodzi o dobrowolne datki - podkreśla Waszczykowski.
Jak twierdzą przedstawiciele PiS, mieszkańców Łodzi wprowadzano w błąd informacją, że pomnik będzie kosztował 4 mln zł.
Kolejne starcie w Radzie Miejskiej?
Podpisy przeciwko budowie pomnika zostały przekazane w miniony wtorek łódzkiej radzie miejskiej. Teraz urzędnicy sprawdzą, czy na listach nie ma błędów. Statut miasta mówi, że rada miejska zajmie się uchwałą, pod którą podpisało się co najmniej 6 tys. mieszkańców Łodzi. Jeżeli błędów nie będzie - projekt przeciw budowie pomnika będzie głosowany przez radnych.
- Jeżeli radni będą musieli zająć się sprawą jeszcze raz, to ponownie podejmą uchwałę o budowie pomnika - zapowiada w rozmowie z tvn24.pl Marcin Mastalerek, poseł PiS.
Batalia o budowę pomnika zakończyła się zwycięstwem zwolenników uhonorowania prezydenta Kaczyńskiego. W lutym za pomnikiem zagłosowali radni PiS i Klubu Radnych Łódź 2020. Przeciwni byli członkowie Platformy Obywatelskiej, a w głosowaniu udziału nie wzięli samorządowcy SLD. Jak tym razem - jeżeli dojdzie go głosowania - podniesie ręce lewica?
- Nie wiemy, nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. W rocznicę katastrofy skupiamy się na czymś innym, niż na kwestiach politycznych - ucinał w czwartek rozmowę Władysław Skwarka, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
"Temperatura nigdy nie opadnie"
Zamieszenie wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego nie dziwi politologa, dr. Jacka Reginię-Zacharskiego.
- Tegoroczna rocznica katastrofy smoleńskiej jest w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Za rogiem są też wybory samorządowe, więc politycy robią, co mogą, żeby zaistnieć - mówi politolog.
Reginia-Zacharski dodaje, że dążenie to jest szczególnie widoczne wśród polityków "Twojego Ruchu".
- Pomnik ofiary katastrofy, którą zupełnie inaczej oceniają poszczególne obozy polityczne zawsze jest kontrowersyjny. Twój Ruchu chce wypłynąć na fali popularności konfliktu wokół łódzkiego pomnika - twierdzi dr Jacek Reginia-Zacharski.
Politolog twierdzi, że katastrofa rządowego TU zawsze będzie rozpatrywana w kategoriach politycznych.
- Temperatura polityczna konfliktu jest tak wysoka, że konflikty wokół katastrofy będą normą jeszcze przez wiele lat - kwituje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Pomnik ma stanąć w sercu miasta:
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź | Artur Barbarowski/SE/East News