Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego sprzeciwia się skróceniu kadencji prof. Wojciecha Katnera oraz sześciu innych sędziów. I zaznacza, że doszło do złamania konstytucji, a wykorzystana do tego procedura "urąga podstawowym zasadom demokratycznego państwa prawnego".
Uchwała została podjęta 21 września. Niemal jednogłośnie.
- Z grona, które liczyło blisko 80 osób, tylko jedna była przeciwko. Dobrze czuć wsparcie w tak trudnej i jednocześnie szalenie ważnej sprawie - mówi w rozmowie z tvn24.pl prof. Wojciech Katner.
W dokumencie rada wydziału podkreśla, że pozbawienie sędziego stanowiska odbyło się bez uzasadnienia - ani faktycznego, ani prawnego.
I zaznacza, że do zmian w Sądzie Najwyższym doszło "na podstawie przepisów rażąco sprzecznych z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej". W uchwale znajduje się też stwierdzenie, że procedura wykorzystana do skrócenia kadencji sędziów "urąga podstawowym zasadom demokratycznego państwa prawnego".
Klincz
Prof. Wojciech Katner 12 lipca został poinformowany przez Krajową Radę Sądownictwa, że nie otrzyma zgody na dalsze zajmowanie stanowiska w Sądzie Najwyższym.
Zapisano wtedy, jak przytaczają to dzisiaj przedstawiciele Uniwersytetu Łódzkiego, że nie byłoby to zgodne "z interesem wymiaru sprawiedliwości i ważnym interesem społecznym".
Miesiąc później prof. Wojciech Katner otrzymał zawiadomienie od prezydenta Andrzeja Dudy, że datą jego przejścia w stan spoczynku jest 12 września.
Prof. Katner ciągle czuje się sędzią Sądu Najwyższego, bo ten zawiesił ustawę, na podstawie której doszło do skrócenia kadencji.
- Żeby nie pogłębiać konfliktu, Sąd Najwyższy nie orzeka, a sprawy są zdejmowane z wokand. Nie zmienia to jednak faktu, że moja kadencja trwa - mówi sędzia.
W podobnej sytuacji jest sześciu innych sędziów - w tym prezes Małgorzata Gersdorf.
Sprawa dla Trybunału
Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Jak informował wtedy rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, decyzja ta powinna spowodować, że zarówno Krajowa Rada Sądownictwa, jak i prezydent do czasu rozstrzygnięcia kwestii zadanych w pytaniach, nie będą podejmować czynności w sprawie sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia. Kancelaria Prezydenta oświadczyła wówczas, że działanie Sądu Najwyższego, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta, ani jakiegokolwiek innego organu.
TSUE rozpoczął rozpatrywanie tego wniosku pod koniec sierpnia. Trybunał rozpozna je w trybie przyspieszonym. W pięciu pytaniach SN pytał o niezależność sądów, niezawisłość sędziów, a także o unijny zakaz dyskryminacji ze względu na wiek.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24