Nie mówił mu, żeby zdechł. Omijał go. Ale nie matkę i brata. Zabił ojca

[object Object]
24-letni dziś Mateusz usłyszał wyrok TVN24 Łódź
wideo 2/3

Tego dnia ojciec wyzywał ich jak zwykle, od najgorszych. Najbardziej matkę i starszego brata. I akurat tego dnia, jak mówi, "coś zerwało się z uwięzi w jego głowie". Wziął oliwę i nóż i dźgnął słaniającego się na nogach mężczyznę. – Dobry wieczór. Właśnie zabiłem ojca – powiadomił panią pod numerem 112.

Ojciec bełkotał. Jak zwykle nazwał żonę "k***ą". Marcina, starszego syna, "ch***m, co powinien nie żyć". Bił jak zawsze. 20-letniemu Mateuszowi zazwyczaj dostawało się najmniej. Co nie znaczy, że mało. Stał w kuchni. Złapał za nóż, wysmarował go oliwą. Żeby lepiej wszedł w ciało.

"Dobrze to wszystko pamiętam. To nie był żaden plan. Nie chciałem go zabijać, tylko zrobić mu krzywdę” - zezna potem Mateusz.

Zadanie ciosu było łatwiejsze, niż się spodziewał. Trafił ojca w brzuch, minął go i stanął w drzwiach kuchni. Obejrzał się. Ojciec jeszcze stał - opierał się o blat. Milczał.

Mateusz wyszedł do przedpokoju. Usłyszał, jak ojciec upada. Wziął telefon do ręki, zadzwonił pod numer alarmowy.

- Dobry wieczór. Właśnie zabiłem ojca - powiedział. Głos mu się rwał.

Zaskoczony dyspozytor połączył go z pogotowiem. - Może jeszcze żyje? Przyjadą, pomogą mu - przekonywał.

Mateuszowi rozładował się telefon.

Starszy o cztery lata Marcin siedział wtedy w swoim pokoju. Usłyszał upadającego ojca, ale tak się działo, kiedy był pijany. Dopóki było to możliwe udawał, że go nie ma. Dziwnie niespokojny Mateusz poprosił go o telefon. Znowu zadzwonił na 112. Podał adres.

Wtedy, kiedy zabijał, był już w pidżamie. Chciał iść spać, bo następnego dnia - jak co dzień - miał wstać do pracy o piątej. Założył koszulkę, krótkie spodnie i buty. Na policję czekał na klatce schodowej. Marcin się nie odzywał. - Czemu to zrobiłeś?! - krzyczała matka.

To chyba koniec

Od zabójstwa minęły dokładnie 3 lata, 6 miesięcy i dziewięć dni. Tylko dwie doby Mateusz spędził w areszcie - wyszedł na wolność po wpłaceniu 15 tys. złotych kaucji. Prokurator zgodził się na stosowanie wolnościowych środków zapobiegawczych, bo nie widział ryzyka matactwa.

Dziś usłyszał wyrok. Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za zabójstwo.

- Zostało popełnione w stanie silnego wzburzenia. On i jego najbliżsi byli przez lata ofiarami okrutnej przemocy domowej - argumentował sędzia.

Wyrok jeszcze nie jest prawomocny, ale prokuratura najpewniej nie będzie się od niego odwoływać. Podobnie jak obrońca Mateusza.

- To chyba koniec - mówi Mateusz. Mieszka z matką w zaniedbanej kamienicy w centrum miasta. W tym samym mieszkaniu, w którym doszło do morderstwa.

Właśnie zaliczył sesję egzaminacyjną. Jest na pierwszym roku jednej z renomowanych łódzkich uczelni wyższych. Egzaminy zdał wzorowo. Podobnie zresztą jak starszy brat, który niedługo będzie bronił pracę magisterską.

- Mama zaczęła się uśmiechać. Staramy się żyć i nie rozpamiętywać - opowiada.

Piekło to on

Tata dużo pije. Zawsze wtedy krzyczy. Najbardziej na Marcina, mojego starszego brata. Jak jest pijany, to zawsze chce, żeby pokazał mu zeszyty. Potem nimi w niego rzuca. Bije go. Wyzywa od najgorszych. Potem mama staje w jego obronie. Wtedy też dostaje. Ręką po głowie, ale nie tylko. To się dzieje przy mnie.

Boję się taty. Mnie tak nie bije. Nie mówi do mnie, "żebym zdechł", jak do Marcina. Nazywa mnie "szczeniakiem" i czasem uderzy pasem. Ale jak się nie wtrącam, to wszystko mnie omija - to zeznania z 2004 roku, kiedy Mateusz miał niespełna dziesięć lat. Przesłuchanie odbyło się z udziałem psychologa. Pod protokołem widać dziecięcy jeszcze podpis: Treść zeznań zgodna, Mateusz Ratajczyk.

Jak zadzwoniłem na policję nie bałem się kary. To było dla mnie naturalne, że po dźgnięciu nożem człowiek musi być zatrzymany. Ojciec żył przez kilka dni, myślałem, że z tego wyjdzie Mateusz, skazany za zabójstwo

Zeznawał, bo przeciwko jego ojcu toczyła się sprawa o znęcanie się nad rodziną. Prokuratura oskarżyła go o przemoc nad żoną i dwoma synami. Miała trwać co najmniej od 2000 do 2004 roku.

Nie wiem, dlaczego mnie tak nienawidzi. Zawsze, jak jest pijany, krzyczy, że jestem głąbem. Że przynoszę mu wstyd i powinienem nie żyć. Nigdy nie zrobiłem mu nic złego - zeznał Marcin.

Obydwaj bracia zostali wtedy przebadani przez biegłych psychologów, którzy stwierdzili, że chłopcy są "wybitnie rozwinięci intelektualnie". Zauważyli, że dużo doroślej od rówieśników postrzegają świat. Jednocześnie byli wycofani i bez wiary w siebie.

Matka:

Mąż powinien zostać surowo ukarany. Jesteśmy jego ofiarami. Skupia swoją agresję na starszym synu. Nie interesuje się nim, kiedy jest trzeźwy. Po pijanemu chce go złapać na złej ocenie, nieodrobionej pracy domowej. Nasza rodzina lepiej by funkcjonowała bez niego.

Ojciec:

Nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów (...) Nie było przemocy, z żoną często się kłócimy. Jeżeli chodzi o dzieci, to była to metoda wychowawcza. Nie słuchali mnie, kiedy mówiłem do nich normalnie. Ale do nich nie dociera, kiedy mówię do nich normalnie. Ale jak im da się klapsa, to są grzeczni (...) Te słowa, że ich zabiję to puste słowa. Nigdy bym im nie zrobił krzywdy.

Sąd skazał go w 2004 roku na dwa lata więzienia. W zawieszeniu na trzyletni okres próbny. Rodzinie przyznany został kurator, a ojciec miał ograniczone prawa rodzicielskie.

Lżej na koniec miesiąca

Nastały trzy lata spokoju. Co jakiś czas ojcu zdarzyło się wypić. "Zygmunt Ratajczyk tłumaczył, że wypił dwa piwa, bo miał problemy w pracy" – raportował kurator. Rodzina opowiadała, że się starał.

W 2007 roku skończył się okres warunkowego zawieszenia kary. Piekło znów się otworzyło. Z jeszcze większą siłą. Ojciec przyszedł do pracy pijany, został zwolniony z firmy budowlanej. Niedługo potem stracił wzrok w jednym oku. Dostał 800 złotych renty.

"Najgorszy był czas, kiedy dostawał pieniądze. Najlepszy był koniec miesiąca. Nie miał już wtedy nic pieniędzy, więc nie mógł pić" – zeznawał Marcin.

"Chodził na spotkania terapeutyczne. Miały go leczyć z alkoholizmu. Za każdym razem wracał pijany" - twierdził w aktach Mateusz.

- Jak podrośliście, to dalej was bił? - pytam Mateusza.

- Nie dawaliśmy już się tak bić jak wcześniej. Ale to nie jest tak, że ustała przemoc.

- Nie bał się, że oddacie?

- Nie. Chyba sobie tego nie wyobrażał. Ja w sumie też nie - odpowiada.

W 2011 roku w domu zagościła przemoc. Sprawa znowu trafiła do sądu. Po roku procesu mężczyzna usłyszał kolejny wyrok - osiem miesięcy więzienia. Wrócił do domu, bo karę dostał - znowu - w zawieszeniu. Starszy z braci zdążył się wyprowadzić. Szybko okazało się jednak, że - mimo pracy - nie wystarczy mu pieniędzy na studia i wynajmowanie mieszkania. Musiał wrócić.

Grób

Pytam Mateusza, czy żałuje tego, co stało się 24 lipca 2014 roku.

- Na pewno nie chciałem, żeby tak to się skończyło - odpowiada. - Wtedy coś się zerwało z uwięzi w mojej głowie.

- Jak zadzwoniłem na policję, nie bałem się kary. To było dla mnie naturalne, że po dźgnięciu nożem człowiek musi być zatrzymany. Ojciec żył przez kilka dni, myślałem, że z tego wyjdzie - dodaje.

- A potem? – pytam.

- Wystraszyłem się. W zasadzie bałem się przez cały proces.

- Odwiedzasz grób ojca?

- Tak, razem z mamą. Brat tam nie chodzi. W sumie mu się nie dziwię.

Po zadaniu śmiertelnego ciosu nożem Mateusz miesiące spędził w szpitalu. Był pod opieką psychologów. Mało kto ze znajomych Mateusza wie, jaka jest jego historia. Zmieniliśmy dane jego i jego rodziny.

Autor: Bartosz Żurawicz/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24