Wyreżyserowany skok na stację, będzie realna kara

Podejrzanym grozi 5 lat więzienia
Podejrzanym grozi 5 lat więzienia
Źródło: Policja w Łowiczu

Do pięciu lat więzienia grozi dwóm młodym mężczyznom spod Łowicza (woj. łódzkie) za kradzież pieniędzy ze stacji benzynowej. Jeden z podejrzanych to pracownik stacji, który wcześniej namówił znajomego, żeby ten go napadł. Problem w tym, że całe zajście nagrały kamery, a gra aktorska napastnika i "ofiary" nie była zbyt przekonująca.

Policja w Łowiczu dostała zgłoszenie, z którego wynikało, że na stację benzynową w Nieborowie napadł uzbrojony mężczyzna. Do przestępstwa miało dojść w nocy z poniedziałku na wtorek.

- Na komendę zadzwonił 25-letni pracownik stacji. Twierdził, że do napadu doszło, kiedy liczył dzienny utarg. Wtedy ktoś miał zacząć domagać się wejścia na teren stacji – informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Pracownik miał otworzyć drzwi nieznanej osobie. Po chwili miało się okazać, że mężczyzna jest zamaskowany i ma broń.

- Według wersji 25-latka, napastnik miał zabrać pieniądze w kasie i uciec – dodaje prokurator.

Dwie prawdy

Policjanci pojawili się na stacji i ustalili, że złodziej uciekł samochodem osobowym. Jak dodaje asp. Urszula Szymczak z łowickiej policji, szybko okazało się też, że rzekomo zaatakowany pracownik stacji nie będzie zbyt pomocy w ujęciu sprawcy.

- Nie pamiętał, w co ubrany był napastnik. Twierdził też, że był to średnio zbudowany mężczyzna, około trzydziestoletni – informuje policjantka.

Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z kamer zainstalowanych na stacji. I już wtedy wersja przedstawiona przez „zaatakowanego” 25-latka zaczęła budzić pewne wątpliwości.

- Uwagę funkcjonariuszy zwrócił brak spontaniczności w zachowaniu zarówno zaatakowanego, jak i napastnika – wyjaśnia prokurator Kopania.

Zarzuty i dozór

Po dwunastu godzinach od "skoku", w rękach policji był już napastnik, który obrabował stację. Okazało się, że to 18-letni kolega pracownika stacji.

- Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży 3 tysięcy złotych. Oprócz tego 25-latek jest podejrzany o zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie i poświadczanie nieprawdy – wylicza prokurator.

Obaj podejrzani przyznali się do winy. Śledczy zastosowali względem nich dozór policyjny. Za popełnione przestępstwa grozi im do 5 lat więzienia.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: