Po ataku sępa w łódzkim zoo woliera pozostanie zamknięta do odwołania. Według świadka zdarzenia mężczyzna, który został zaatakowany przez sępa, wcześniej go drażnił. Pracownicy ogrodu zoologicznego od dnia zdarzenia obserwowali ptaki. W ich zachowaniu nie wykryli nic niepokojącego.
Jak mówi w rozmowie z tvn24.pl Maria Kaczmarska z Zarządu Zieleni Miejskiej w Łodzi, woliera jak na razie pozostanie zamknięta - trzeba bowiem wyciszyć emocje u zwierząt. Nie wiadomo, kiedy znowu zostanie otwarta. O tym zdecyduje naczelnik łódzkiego zoo.
Mężczyzna drażnił sępa
Ogród zoologiczny dotarł do osoby, która twierdzi, że była świadkiem zdarzenia.
- Z tego, co wiemy, mężczyzna, który został zaatakowany, drażnił wcześniej sępa - mówi Kaczmarska. I dodaje, że choć są to zwierzęta groźne, to żywią się padliną i bez powodów nie atakują.
Zwierzęta od dnia ataku były bacznie obserwowane przez pracowników zoo. - W zachowaniu sępów nie zauważyliśmy żadnych nieprawidłowości - zapewnia Kaczmarska.
Niegroźne podrapania
Do ataku sępa w łódzkim zoo doszło w zeszły czwartek. Zwierzę zaatakowało mężczyznę, kobietę i dziecko, gdy ci zwiedzali otwartą wolierę dla ptaków. Mężczyzna został lekko ranny w nogę, a kobieta w udo i przedramię.
Także dziewczynka została opatrzona przez pracowników łódzkiego ogrodu zoologicznego - informuje Kaczmarska. I uspokaja: skończyło się na zadrapaniach.
Nowość w zoo
Woliera z sępami została otwarta dla zwiedzających w lipcu zeszłego roku. W ogrodach zoologicznych na całym świecie można znaleźć podobne rozwiązania. Pomieszczenie dla sześciu ptaków imituje ich środowisko naturalne. Zwiedzający nie są odgrodzeni od sępów kratami czy siatką.
Pracownicy zoo przestrzegają, że wchodząc do środka trzeba zachować ostrożność i nie drażnić zwierząt.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ/i/zp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź