- Biznes prowadzę od 20 lat, ale dopiero teraz coś takiego się wydarzyło - skarży się właścicielka jednego z łódzkich sklepów. Ktoś oblał jej witrynę farbą. Jest przekonana, że zrobił to dlatego, że wywiesiła w niej flagę UE i plakaty KOD. Sprawę wyjaśnia policja.
Sklep pasmanteryjny Doroty Milcarz-Ossowickiej mieści się w ścisłym centrum Łodzi. Jego witryny od wielu innych różniły się do niedawna tym, że wisiały w nich plakaty Komitetu Obrony Demokracji i flaga Unii Europejskiej. Od dziś witryna wyróżnia się też dużymi plamami farby czarnej i białej.
- Musiała nastąpić jakaś eskalacja emocji u kogoś kto ma inne poglądy - ocenia przed kamerą TVN24 właścicielka sklepu.
Bo ona sama - jak podkreśla - jest "osobą jasno opowiedzianą". Identyfikuje się z "obywatelami, którym nie podoba się tempo i jakość zmian przeprowadzanych przez partię rządzącą". W jej sklepie zbierane są podpisy pod przygotowanym przez KOD projektem nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
- Wykluczam przypadek. Przecież inne sklepy w okolicy byłyby równie atrakcyjnym celem dla wandali co mój - tłumaczy swoją wersję o ataku na podłożu ideologicznym.
Policja: my nic o ideologii nie wiemy
Właścicielka witryny poinformowała o incydencie policję, straty wyliczyła na 600 złotych.
Funkcjonariusze szukają sprawców, ale - jak się dowiedzieliśmy - w czasie spisywania protokołu od poszkodowanej nie usłyszeli nic o jej przekonaniu, że "dostało się jej" za plakaty KOD. - Stwierdziła, że nie domyśla się dlaczego doszło do zniszczeń i nie wie kto może za nimi stać - tłumaczy podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Dlaczego poszkodowana nie podzieliła się przypuszczeniami, które padły przed kamerą TVN24? - Dla mnie to było oczywiste, a skoro policjanci tego nie widzą to ręce mi opadają - stwierdziła pytana przez nas właścicielka pasmanterii. Po pytaniach ze strony redakcji portalu tvn24.pl w sklepie pojawili się policjanci, żeby uzupełnić spisany wcześniej protokół.
"Krok od fizycznych ataków"
Nasza rozmówczyni podkreśla, że po incydencie nie zamierza usuwać ulotek. - Mamy jasno określone poglądy, jesteśmy otwarci na dialog. To co się wydarzyło jest jednak dowodem, że jesteśmy już o krok od fizycznych ataków - mówi nasza rozmówczyni.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź