Wystarczyło kilka minut, żeby 40-latek uzbierał 21 punktów karnych. Na oczach drogówki ignorował ograniczenia prędkości i wyprzedzał na podwójnej ciągłej. - Zajmuję się kształceniem innych kierowców - wyznał po zatrzymaniu.
Policjanci drogówki przejeżdżali przez gminę Kije (woj. świętokrzyskie). Nagle zauważyli BMW, którego kierowca wyraźnie nie był zainteresowany ograniczeniem prędkości.
- Jeszcze zanim funkcjonariusze za nim ruszyli, ten był już na tyle daleko, że zanim został zatrzymany, zdążył popełnić wiele innych wykroczeń - mówi starszy sierżant Maciej Ślusarczyk z komendy wojewódzkiej w Kielcach.
Funkcjonariusze gonili kierowcę i przy okazji mogli oglądać jego kolejne popisy na drodze.
- Na odcinku, gdzie obowiązywała prędkość 90 kilometrów na godzinę, BMW pędziło 153 kilometry. W obszarze zabudowanym, wyprzedzając innych "na podwójnej ciągłej", kierujący niemieckim samochodem osiągnął prędkość 88 kilometrów - wylicza starszy sierżant Ślusarczyk.
Pan, który uczy
BMW zostało zatrzymane po kilku kilometrach.
- Na tym odcinku policjanci doliczyli się trzech przewinień, które odpowiadały aż 21 punktom karnym - mówi Ślusarczyk.
Policjant dodaje, że kierowca dostał też "wysoki mandat", nie precyzuje jednak, na jaką kwotę. Ukarany 40-latek przyznał się policjantom, że zawodowo zajmuje się kształceniem innych kierowców.
Autor: bż\kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24