Niezatrzymanie się do kontroli do niedawna było wykroczeniem, za które można było - w najgorszym wypadku - zapłacić do 5 tys. złotych grzywny. W czerwcu zmieniły się przepisy. Teraz każdy uciekinier w świetle prawa jest przestępcą, któremu grozi do pięciu lat więzienia.
Nowe prawo w praktyce jako pierwsi w Polsce - według informacji przekazywanych przez Komendę Główną Policji - przetestowali funkcjonariusze z Łodzi.
- Otrzymaliśmy informacje o grupie motocyklistów, którzy swoim zachowaniem stwarzali zagrożenie. Jeździli na jednym kole i stawali na siodełkach w czasie jazdy - mówi st. sierż. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
Kiedy na miejscu pojawiły się radiowozy, motocykliści zaczęli uciekać. Jeden z nich chciał przejechać przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Stracił jednak równowagę na torowisku tramwajowym i się przewrócił.
- Mężczyzna próbował porzucić swój pojazd i uciekać pieszo. Szybko jednak został zatrzymany - mówi policjantka.
Kryminał za ucieczkę
Kierowcą okazał się 24-latek z małopolski. Nie miał przy sobie prawa jazdy, a jego motocykl nie miał tablic rejestracyjnych ani innych cech identyfikacyjnych - taki jak tzw. tabliczki znamionowe.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty, za które grozi mu od trzech miesięcy do 5 lat więzienia. Oprócz tego może stracić prawo jazdy od roku do nawet 15 lat - wyjaśnia Czyż.
Kilka godzin później w Kocku (woj. lubelskie) uciekać przed policją próbował 25-letni mężczyzna na skuterze. Uwagę na siebie zwrócił, bo po drodze jechał "wężykiem". On też zignorował polecenie policjantów do zatrzymania się i zaczął uciekać. Daleko nie uciekł, bo na skrzyżowaniu uderzył w samochód, który miał pierwszeństwo i wpadł w ogrodzenie posesji.
25-latek trafił do szpitala. Policjanci pobrali krew do badań. Tak czy inaczej mężczyzna ma usłyszeć zarzuty ucieczki przed policją.
Ostrzejsze prawo
- Zmiana dotyka przede wszystkim kierowców notorycznie łamiących prawo - mówi Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji.
O NOWYCH PRZEPISACH CZYTAJ WIĘCEJ
Co się zatem zmieniło? Oprócz prawa mówiącego o przestępstwie polegającym na ucieczce przed policją wśród nowych przepisów znalazł się zapis mówiący o wyższych karach dla kierowcy, który po alkoholu (albo innym środku odurzającym) spowodowali wypadek, w którym ktoś zginął albo poważnie ucierpiał.
Nowe przepisy wskazują, że taki kierowca ma trafić za kratki minimum na dwa lata (do czerwca minimalna kara wynosiła 9 miesięcy).
Oprócz tego kierowca, który prowadzący pojazd mimo orzeczonego przez sąd zakazu, ma trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat. Wcześniej groziło za to do 3 lat za kratkami.
Ale to nie koniec zmian. Od czerwca każda osoba, która usiądzie "za kółkiem" mimo wydania decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami, otrzyma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Wcześniej taki zakaz był stosowany - według MS - bardzo rzadko. Resort zaznaczał, że w 2015 r. spośród prawie 1,4 tys. osób, skazanych za jazdę bez uprawnień odebranych administracyjnie, zaledwie wobec czterech orzeczono sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi