- Widziałem, że ciężarówka wjechała na tory. Zacząłem hamować, ale brakło mi miejsca - powiedział policjantom 45-letni motorniczy o wypadku, do którego doszło na ul. Zgierskiej w Łodzi.
Asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki informuje, że wszystko wydarzyło się przed godz. 15. Kierowca ciężarówki usiłował wjechać na ulicę Zgierską z podporządkowanej ul. Świętej Teresy.
-To niebezpieczne miejsce, bo kierowcy zbliżający się do Zgierskiej muszą przejechać przez tory tramwajowe i tam czekać na włączenie się do ruchu - tłumaczy policjantka.
45-letni kierowca ciężarówki najpewniej chciał ustąpić pierwszeństwa innym samochodom, które jechały po drodze z pierwszeństwem. Zbliżał się do niego rozpędzony tramwaj.
Dziesięć osób rannych
- Motorniczy powiedział funkcjonariuszom, że zobaczył samochód ciężarowy stojący na torowisku. Rozpoczął hamowanie - opowiada Boratyńska.
Problem w tym, że jadący od strony centrum skład linii numer 4 w tym miejscu jedzie z górki.
- Wagon uderzył w bok tira. Na skutek zdarzenia ucierpiało 10 pasażerów - mówi Marzanna Boratyńska.
Poszkodowani mają od 15 do 67 lat. Wszyscy trafili do łódzkich szpitali. Życiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwo.
Praca dla komisji
Funkcjonariusze policji starają się ustalić, kto odpowiada za ten wypadek. Ustalają m.in. ile czasu na podjęcie decyzji miał 45-letni motorniczy i czy jego rówieśnik będący za kierownicą ciężarówki dał mu szansę na uniknięcie wypadku.
Okoliczności zdarzenia będzie też badała komisja złożona z pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi.
- Wyjaśnienie tego zdarzenia będzie dla nas bardzo ważne. Na kluczowe ustalenia potrzebujemy jednak czasu. Na teraz zależy nam, żeby jak najszybciej udrożnić ruch w miejscu wypadku - mówi tvn24.pl Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź.
Na Zgierskiej przy Świętej Teresy wstrzymany został ruch tramwajów linii 11A, 11B, 45, 46, 59, 73, 99 w obu kierunkach.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łódź