Łódzka policja od rana prowadzi akcję wymierzoną w kierowców ciężarówek. Funkcjonariusze zatrzymują głównie samochody na wschodnich tablicach rejestracyjnych. - Niestety, kierowcy stamtąd najczęściej łamią przepisy określający czas pracy. A to gigantyczne zagrożenie dla innych - mówią policjanci.
Od rana łódzcy policjanci zatrzymywali ciężarówki w czterech miejscach.
- Sprawdzaliśmy przede wszystkim czas pracy kierowców. Niestety, wielu z nich wciąż w szokujący sposób potrafi przekraczać dopuszczalny czas pracy - opowiada asp. sztab. Tomasz Wojnarowski z łódzkiej drogówki.
Dodaje, że najczęściej problem jest z kierowcami, którzy przyjechali do Polski zza wschodniej granicy.
- Niestety, zdarzają się przypadki ekstremalne. Kierowcy potrafią za kierownicą siedzieć po szesnaście godzin. Warto podkreślić, że przemęczony kierowca potrafi być równie niebezpieczny jak pijany - mówi asp. Marzanna Boratyńska.
Policyjne działania odbywają się pod nazwą "truck".
Same "trafienia"
- Oprócz czasu pracy kierowców sprawdzamy również dokładnie stan techniczny ich pojazdów. Proszę pamiętać, że ważący kilkanaście ton, niesprawny pojazd jest jak bomba zegarowa na drodze - opowiada asp. sztab. Wojnarowski.
Od rana policjanci zatrzymali 53 pojazdy. Niemal każda kontrola wykazała nieprawidłowości.
- Wystawiliśmy 39 mandatów na 8200 złotych. Stwierdziliśmy przeciążenie 13 pojazdów i zakazaliśmy dalszej jazdy. Oprócz tego zatrzymaliśmy łącznie 16 dowodów rejestracyjnych - wylicza asp. sztab Tomasz Wojnarowski.
Policja zapowiada, że akcja "truck" będzie regularnie powtarzana.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź