Wójt gminy Łyszkowice na początku października usłyszał wyrok za rozliczanie "wirtualnych" podróży służbowych i nadużywanie władzy. Mimo to startuje w tegorocznych wyborach. Może to zrobić, bo wyrok na razie jest nieprawomocny. - Nawet jak wygra, to straci mandat z momentem uprawomocnienia się wyroku - przekonuje Państwowa Komisja Wyborcza.
O Włodzimierzu T. pisaliśmy na tvn24.pl na początku października. Wtedy informowaliśmy, że samorządowiec z wyrokiem planuje ubiegać się o reelekcję i dalej rządzić gminą. Teraz nasze informacje się potwierdziły: T. oficjalnie jest jednym z pięciu kandydatów do objęcia stanowiska wójta gminy.
W Łyszkowicach od dwóch lat rządzi wicewójt Ola Suszkowska, która przejęła stery w gminie po tym, jak Włodzimierz T. został zawieszony przez prokuratora w pełnieniu funkcji. Był to środek zapobiegawczy, który miał uniemożliwić mu ewentualne zacieranie śladów, mataczenie i wpływanie na podwładnych.
Kilkuletnie śledztwo skończyło się skazaniem polityka. Zdaniem sądu wójt rozliczał "wirtualne" wyjazdy służbowe z publicznych pieniędzy i wpływał na podległych sobie dyrektorów szkół, żeby ci zatrudniali wskazane osoby. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Wyrok jest nieprawomocny i dzięki temu Włodzimierz T. w świetle prawa wciąż jest osobą niekaraną. A to istotne, bo tylko osoby niekarane mogą stratować w wyborach.
- Pan T. jest zarejestrowanym kandydatem KWW Przyszłość dla Łyszkowic - informuje w rozmowie z tvn24.pl Anna Szymańska, przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej w Łyszkowicach.
Utrzyma władzę?
Włodzimierz T. konsekwentnie nie chce z nami rozmawiać, stąd nie wiemy, dlaczego zdecydował się na start w wyborach. Polityk do niedawna cieszył się dużym zaufaniem wśród wyborców. W Łyszkowicach rządził nieprzerwanie przez 14 lat - do 2012 roku. Podczas zeszłorocznych wyborów T. (startujący wtedy z list PSL) nie miał nawet kontrkandydata.
Niewykluczone, że T. wróci do urzędu gminy jeszcze przed wyborami. W minionym tygodniu sąd uchylił decyzję śledczych sprzed dwóch lat o zawieszeniu wójta w pełnieniu obowiązków.
- Złożyliśmy zażalenie na tę decyzję. Uważamy, że do momentu wydania prawomocnego wyroku postępowanie trwa, dlatego nie ma podstaw do zmieniania zastosowanych środków zapobiegawczych - informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Wybór na kilka miesięcy?
Na razie nie wiadomo, kiedy uprawomocni się decyzja sądu. Strony wciąż czekają na pisemne uzasadnienie, ale już teraz śledczy mówią, że najpewniej złożą apelację. A to oznacza wydłużenie procesu.
- Nieprawomocny wyrok sądu nie zawiera zakazu pełnienia funkcji publicznych, o co wnosiliśmy - tłumaczy prokurator Krzysztof Kopania.
Co całe to zamieszanie oznacza dla Łyszkowic? Na razie tyle, że do momentu prawomocnego zakończenia procesu Włodzimierza T. nie dzieje się nic. Problemy rozpoczną się potem.
- Jeżeli Włodzimierz T. wygra wybory, będzie mógł pracować do momentu uprawomocnienia się wyroku. Potem jego mandat wygaśnie, a w gminie trzeba będzie zorganizować nowe wybory - mówi nam Kazimierz Czaplicki, Sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/ / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź