Posesję rozświetla 210 tysięcy lampek, są Mikołaje, elfy i szopka. "Coś niesamowitego"

Sieradzkie "Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl
210 tysięcy lampek, grający i śpiewający Mikołaje, a także elfy, figurki zwierząt i szopkę betlejemską można zobaczyć na prywatnej posesji mieszkańca Sieradza (Łódzkie). Zwiedzający nazywają to miejsce "sieradzkim Las Vegas".

Tegoroczna iluminacja na posesji przy ulicy Wiejskiej 6 w Sieradzu została uruchomiona 13 grudnia. - To już szósty sezon. Na początku było 25 tysięcy lampek, w tym roku mamy 210 tysięcy. Utarło się i tak mówią mieszkańcy, że to sieradzkie Las Vegas - mówi pomysłodawca, właściciel posesji Krzysztof Kulawiak.

"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl

Lampki, Mikołaje, zwierzęta i szopka betlejemska

Co roku stara się dokładać zarówno światełek, jak i postaci. Wyjaśnia, że cała iluminacja jest sprawdzana dwa miesiące przed świętami, żeby nie było niemiłej niespodzianki. - Są tutaj tak zwane latarenki, to wizytówka tego miejsca. Mamy tańczące i grające Mikołaje oraz dużo figurek dmuchanych. Są też figurki, które inscenizują postacie związane z historią Polski. "Gwoździem programu" jest szopka betlejemska, są w niej wszystkie postaci - Maria, Józef, Jezus, zwierzęta. Staramy się, by była największą atrakcją naszej iluminacji - mówi nam pan Krzysztof.

Sieradzkie "Las Vegas" na prywatnej posesji
Sieradzkie "Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl

Tłumy z całej Polski

We wtorkowe popołudnie (23 grudnia), na posesji przy ulicy Wiejskiej można było spotkać tłumy oglądających iluminacje - głównie rodziny z dziećmi. - Przyjechaliśmy ze Zduńskiej Woli, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Można poczuć tu klimat świąt, coś niesamowitego. Te figurki, które się ruszają, ta szopka, naprawdę warto to zobaczyć - mówiła nam pani Joanna. - Robi wrażenie, szczególnie szopka na końcu i te grające Mikołaje, no i ilość tych kolorowych lampek. Zastanawiamy się, ile ci państwo płacą za prąd - mówił z uśmiechem na twarzy pan Paweł, który przyjechał z rodziną z Kalisza.

"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl

W tamtym roku przyjechało więcej ludzi niż mieszka w Sieradzu

Właściciel iluminacji, mówi, że co roku przyjeżdżają do niego mieszkańcy z całej Polski. - My to robimy zupełnie za darmo, nie pobieramy żadnych pieniążków, chcemy się podzielić swoją pasją i chcemy, żeby ci ludzie poczuli magię świąt. W tamtym roku odwiedziło nas 65 tysięcy ludzi, to dużo więcej niż populacja Sieradza - mówi Krzysztof Kulawiak. Nie chce zdradzić, ile płaci za prąd w okresie świąt. - Zawsze dostaje to pytanie od mediów. Zużycie jest oczywiście większe, ale dajemy radę - podsumował mężczyzna. Iluminację na posesji przy ulicy Wiejskiej w Sieradzu można oglądać do 6 stycznia.

"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
"Sieradzkie Las Vegas" na prywatnej posesji
Źródło: Piotr Krysztofiak tvn24.pl
Czytaj także: