12-letni Rafał pojechał na ferie, nie żyje. Od siedmiu lat trwają procesy. "To niekończący się koszmar"

Źródło:
tvn24.pl
12-latek utonął na basenie w Wiśle
12-latek utonął na basenie w WiśleTVN24
wideo 2/3
12-latek utonął na basenie w Wiśle (materiał z 11.12.2021)TVN24

Miał być bezpieczny. Dwunastoletni Rafał w styczniu 2017 roku wraz z innymi dziećmi, które pojechały na ferie w Wiśle poszedł na basen. On utonął, a drugi chłopiec ledwie uszedł z życiem. Nad dziećmi mieli czuwać opiekunowie i ratownik. Po tragedii okazało się, że - jak wskazał łódzki sąd okręgowy - opiekunowie na basenie się "relaksowali", a ratownik nie tylko nie miał wymaganych uprawnień, ale w kluczowym momencie wyszedł z pływalni. Po siedmiu latach skazana jest jedna osoba, na karę więzienia w zawieszeniu. - To niekończący się koszmar - mówią rodzice Rafała. 

Dziś Rafał by miał 19 lat. Nie żyje od siedmiu. W salonie jego rodziców w Ustroniu pod Zgierzem w województwie łódzkim o jego zdjęcie oparty jest obrazek przedstawiający aniołka. - Tutaj syn miał osiem lat - opowiada Bogdan Kmita, ojciec. 

W telefonie pokazuje mi jeszcze jedną fotografię. Zdjęcie zrobione niedługo przed tragicznymi feriami zimowymi. Na ekranie widać chłopca w blond włosach i z ciemnymi oczami. Uśmiecha się podobnie, jak na zdjęciu stojącym na kredensie. - Strasznie się cieszył, że pojedzie na ten wyjazd. Miał nie jechać, bo na początku trafił na listę rezerwową. Pojechał i już nie wrócił - mówi mężczyzna. 

Czytaj też: Rafał na to zimowisko miał nie jechać. "Olbrzymia tragedia. Dzieci jutro wrócą do domów"

Jak to się stało, że utonął na basenie, gdzie miał być pod dobrą opieką? Ojciec chłopca mówi, że walczy ze sobą, żeby tego w kółko nie analizować. Trudno jednak tego nie robić - stojąca na stole sterta fotokopii przypomina o tym, że proces sądowy nie jest zakończony. Po tragedii Rafała prokuratura oskarżyła pięć osób o nieumyślne spowodowanie jego śmierci, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innego chłopca oraz narażenie zdrowia i życia wszystkich innych kolonistów, którzy w styczniu 2017 roku pojechali do Wisły na ferie zimowe zorganizowane przez gminę. 

Rafał zmarł w czasie ferii zimowychtvn24.pl

Na ławie oskarżonych usiadło dwoje opiekunów, którzy mieli czuwać nad grupą, dyrektorka oraz prezes basenu i Łukasz K., który tragicznego dnia de facto pełnił obowiązki ratownika, ale nie miał na uprawnień. Kiedy Rafał i inny chłopiec zaczęli tonąć, był w innej części obiektu. Opiekunowie kolonistów zostali zaalarmowani przez inne dzieci, że dzieje się coś złego. 

Niemal siedem lat od tragedii skazany jest tylko Łukasz K. Na karę więzienia w zawieszeniu. - Niech wszyscy, którzy powierzają swoje dzieci innym pomyślą sobie, jak by się czuli w naszej sytuacji. Mi po prostu brakuje słów - zaznacza Bogdan Kmita. 

Basen i "ratownik" 

To był trzeci dzień ferii. Na śniadaniu wychowawcy zapytali, kto chce iść na basen. - Grupa, która nie chce pływać, pójdzie kupować pamiątki - zapowiedział jeden z wychowawców, nauczyciel ze szkoły w Grotnikach. Rafał chciał iść na basen, chociaż nie umiał pływać. Autobus z kolonistami podjechał pod obiekt przy ul. Olimpijskiej w Wiśle po godz. 14. Na pływalni "zameldowało się" 19 dzieci i dwoje opiekunów - nauczyciel i nauczycielka. Basen był zarezerwowany tylko dla nich. Na pływalni czekał na nich Łukasz K. Tego dnia ubrany był w pomarańczową koszulkę i spodenki. Po basenie chodził w klapkach. Wyglądał jak ratownik. 

K. chciał nim być. Dobrze pływał i mniej więcej orientował się, co musi zrobić, żeby zdać wymagane egzaminy. Ale na planach się kończyło - krytycznego dnia był "tylko" pracownikiem technicznym. Kiedy na pływalni pojawiła się grupa kolonistów, Łukasz K. przez chwilę rozmawiał z opiekunem dzieci. Kiedy dzieci były już w wodzie, "ratownik” wyszedł załatwiać sprawy w innej części budynku przy ulicy Olimpijskiej. Opiekunowie, którzy przyjechali z dziećmi - Mirosława B. i Krzysztof W. - nie zauważyli, że wychodzi. 

Potem doszło do tragedii. Dzieci zaalarmowały opiekuna, Krzysztofa W., że pod wodą jest dwóch chłopców. Wyciągnął na brzeg Dominika. Rafała wyciągnął 14-letni chłopiec z pomocą Mirosławy B. Niedługo potem na basen wbiegł "ratownik” Łukasz K., który rozpoczął reanimację Rafała. Kontynuowali ją wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Nie przyniosła ona rezultatu. 

Do tragedii doszło, kiedy na basenie nie było ratownikaTVN24

Druga karetka do szpitala w Bielsku-Białej odwiozła Dominika, który odzyskał przytomność jeszcze na basenie. 

Ustalenia 

Śledztwo w sprawie tragedii przeprowadziła Prokuratura Rejonowa w Cieszynie. W akcie oskarżenia śledczy wskazali, że zarządzający Ośrodkiem Przygotowań Paraolimpijskich w Wiśle prezes Adam J. świadomie zatrudnił Łukasza K. do faktycznej pracy w charakterze ratownika (chociaż formalnie był "tylko” pracownikiem technicznym), pomimo świadomości, że nie ma on odpowiednich kwalifikacji. 

Prokuratorzy ustalili też, że dyrektorka basenu, Danuta Z. z kolei zgodziła się, żeby na urlopie tragicznego dnia był ratownik z uprawnieniami i zgodziła się na to, żeby za bezpieczeństwo dbał mężczyzna bez uprawnień. Prokuratorzy nie mieli wątpliwości, że miała świadomość, że nie powinna tego robić, bo - jak ustalili - już po śmierci Rafała dzwoniła do urlopowanego ratownika i prosiła go, żeby zgodził się na fikcyjne anulowanie urlopu, żeby wykazać, że w dniu wypadku basen był należycie obsadzony w zakresie ratowników. 

Łukasz K. - jak wskazywali prokuratorzy - nie tylko zgodził się pełnić funkcję ratownika mimo braku kompetencji, to jeszcze opuścił teren pływalni, kiedy w wodzie była grupa kolonistów i przez to nie mógł na czas przeprowadzić skutecznej akcji ratowniczej. 

Po tragedii ferie przerwano, a dzieci wróciły do domówTVN24

Opiekunowie Mirosława B. i Krzysztof W. z kolei, jak wyliczała prokuratura, nie sprawdzili, które dzieci potrafią pływać, a które nie. Kiedy dzieci znalazły się w wodzie, opiekunowie - jak ustaliła prokuratura - niedostatecznie kontrolowali to, co się z nimi dzieje. 

Więzienie, którego nie będzie

Pierwszy wyrok w tej sprawie, wydany przez Sąd Rejonowy w Zgierzu, zapadł 10 grudnia 2021 roku. Ponad dwa lata temu. Uniewinnił on opiekunów ze stawianych zarzutów, a na karę więzienia skazał "ratownika”, dyrektorkę basenu i prezesa Ośrodka Przygotowań Paraolimpijskich. Wszyscy mieli trafić do celi na trzy miesiące, a po wyjściu przez dwa lata wykonywać prace społeczne. Oprócz tego mieli zapłacić po 10 tysięcy na rzecz rodziców Rafała i matki Dominika. 

Sąd wskazał, że to właśnie Adam J., Danuta Z. oraz Łukasz K. byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo osób korzystających z basenu. Prezes go nie zapewnił, bo - jak uzasadniał sąd - nie zapewnił wystarczającej liczby ratowników, żeby obiekt mógł działać w sposób bezpieczny. Zamiast tego przyjął do pracy niewykwalifikowanego Łukasza K. 

Danuta Z. zarządzała personelem pływalni i akceptowała fakt, kto i na jakich zasadach dba o bezpieczeństwo kąpiących się. A Łukasz K. nie tylko podjął się pracy, do której nie miał uprawnień, ale też w kluczowym momencie wyszedł z pływalni. 

Czytaj też: 12-latek utonął w basenie na zimowisku w Wiśle. Jest wyrok

"Tylko zastosowanie krótkiej kary izolacyjnej stosunkowo krótkiej kary połączonej z długą karą ograniczenia wolności pozwoli oskarżonemu na refleksję nad swoim dotychczasowym postępowaniem i może wdrożyć go do przestrzegania prawa w przyszłości i zapobiec ewentualnemu dalszemu popełnianiu przez niego przestępstw” - uzasadniał zgierski sąd. 

Opiekunowie zostali uniewinnieni, bo - jak argumentował sąd rejonowy - wychowawcy mieli zapewnić opiekę małoletnim we współpracy z ratownikiem, nie mieli obowiązku nadzorowania jego pracy i dlatego nie musieli zauważyć, że opuszcza on pływalnię. 

Zmiana 

Od wyroku odwołał się pełnomocnik ojca zmarłego Rafała, prokuratura oraz obrońcy Adama J. i Danuty Z. Wyrok zapadł 7 grudnia 2022 roku. Sąd Okręgowy w Łodzi zupełnie inaczej ocenił zgromadzone w sprawie dowody. Przede wszystkim uniewinnił prezesa i dyrektorkę basenu. Dlaczego? Sąd uznał, że zatrudnienie niewykwalifikowanego ratownika co prawda stwarzało niebezpieczeństwo dla kąpiących się, ale nie może być mowy, że dopuścili się w sposób bezpośredni do tragedii. 

Prokuratura oskarżyła ówczesnego prezesa i dyrektorkę basenuTVN24

"W realiach tej sprawy, co wynika też z poczynionych ustaleń stanu faktycznego, musiały zaistnieć i w rzeczywistości zaistniały dalsze konieczne jeszcze okoliczności, które potencjalne niebezpieczeństwo stworzone przez tą oskarżoną, przekształciły w bezpośrednie niebezpieczeństwo" - argumentował sąd.

Te okoliczności, jak czytamy w uzasadnieniu, zaistniały po stronie oskarżonego Łukasza K., jak i opiekunów kolonijnych. "Dopiero one naraziły Rafała Kmitę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia". 

Wobec "ratownika" sąd drugiej instancji również był dużo łagodniejszy - karę więzienia zamienił na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Łukasz K. zamiast 10 tysięcy ma zapłacić 1152 złote na rzecz ojca zmarłego Rafała. Skąd ta zmiana? Sąd stwierdził, że rodzicom Rafała nie należy się nawiązka, bo przysługuje ona najbliższym, których sytuacja życiowa na skutek śmierci uległa pogorszeniu. A ponieważ Rafał był dzieckiem na utrzymaniu rodziców, to - jak uzasadnił sąd - rodzice nie znaleźli się w trudniejszej sytuacji materialnej. 

Sprawa opiekunów kolonijnych została za to skierowana przez sąd odwoławczy do drugiej instancji. To oni, jak uznał Sąd Okręgowy w Łodzi mieli obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa grupie, która 17 stycznia 2017 roku pojechała na basen. Łódzki sąd stwierdził, że powinni oni cały czas monitorować sytuację na pływalni i mieli obowiązek sprawdzać, czy ratownik jest obecny. 

"Oskarżeni nie tylko nie powinni dopuścić do nieobecności ratownika na basenie, ale jeśli do takiej nieobecności doszło, winni natychmiast na nią zareagować zarządzając opuszczenie basenu przez dzieci, czego jednak nie uczynili" - uznał sąd. 

Dodał, że opiekunowie zamiast dbać o dzieci "oddawali się relaksowi (…) i nawet nie dostrzegli chłopców leżących na dnie basenu". 

Bez końca

Sąd, który ma na nowo ocenić winę opiekunów kolonijnych wyznaczył cztery terminy rozprawy. Do teraz żadna się nie odbyła. - Wszystkie były odwoływane z powodu problemów zdrowotnych oskarżonych. Ciągle czekamy więc na rozpoczęcie procesu od nowa, chociaż trudno powiedzieć mi, że dalej wierzymy w jakąkolwiek sprawiedliwość - mówi Bogdan Kmita, ojciec Rafała. 

Kasację od wyroku uniewinniającego dla prezesa i dyrektorki basenu złożyła prokuratura. Nie wiadomo na razie, kiedy sprawą zajmie się Sąd Najwyższy.

***

Rafał miał starszego brata. Od niedawna studiuje informatykę w Łodzi. - Zdolny jest, całe życie przed nim - mówi Bogdan Kmita i lekko się uśmiecha. Szybko jednak poważnieje. Opowiada, że o stracie Rafała od jakiegoś czasu może porozmawiać z żoną. To spory sukces. Wcześniej każda rozmowa kończyła się wybuchem rozpaczy. 

- Ten temat wraca, zawsze będzie wracać. Wierzę, że czas leczy rany. Ale to, co dzieje się w sądach jest dla nas policzkiem. Oddaliśmy nasze dziecko w opiekę wierząc, że będzie bezpieczne. Było jednak zupełnie inaczej. I co? I nic. "Zawiasy" można komuś dać za kradzież, albo niepłacenie alimentów, a nie taką tragedię - kończy.

Autorka/Autor:Bartosz Żurawicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Świeżość jest zawsze atutem w kampaniach i na to też może liczyć kandydat Prawa i Sprawiedliwości - powiedziała w "Faktach po Faktach" politolożka dr Anna Materska-Sosnowska. PiS ma ogłosić kandydata w niedzielę, ale pojawiają się już głosy, że może nim być prezes IPN Karol Nawrocki. Politolog dr hab. Sławomir Sowiński wskazywał, że niedocenienie wartości małej rozpoznawalności Nawrockiego, "to jest pierwszy krok, którego powinien dzisiaj wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego".

"Pierwszy krok, którego powinien wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego"

"Pierwszy krok, którego powinien wystrzegać się sztab Rafała Trzaskowskiego"

Źródło:
TVN24

Policjanci z Warszawy poszukują 9-letniej Zosi i jej 31-letniej mamy. Dziewczynkę ostatni raz widziano w mieszkaniu przy ulicy Maltańskiej w Warszawie. Ojciec ostatni kontakt z dzieckiem miał 10 listopada.

Zaginięcie 9-latki i jej mamy. Policja prosi o pomoc

Zaginięcie 9-latki i jej mamy. Policja prosi o pomoc

Źródło:
tvn24.pl

"Tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk, odnosząc się do tragicznej w skutkach interwencji służb w Warszawie. Premier zastrzegł przy tym, że "nie jest sędzią" i nie on "wyda wyrok". Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał natomiast, że szef tego resortu Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji "na temat dzisiejszego tragicznego zdarzenia z udziałem funkcjonariuszy".

Premier Donald Tusk o tragedii na warszawskiej Pradze Północ

Premier Donald Tusk o tragedii na warszawskiej Pradze Północ

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W sobotę przy ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze Północ podczas interwencji wobec mężczyzny z maczetą został postrzelony policjant. Ranny mężczyzna zmarł w szpitalu. Jak podała Komenda Stołeczna Policji, broni użył jeden z interweniujących funkcjonariuszy.

Przyjechali do mężczyzny z maczetą. Zmarł postrzelony policjant

Przyjechali do mężczyzny z maczetą. Zmarł postrzelony policjant

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Teraz przyjdzie nam się bić o każdy głos, być w każdej nawet najmniejszej miejscowości. Nic tutaj nie jest rozdane, nawet dobre sondaże nie mogą uśpić czujności - mówił w "Faktach po Faktach" pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o przyszłych wyborach prezydenckich. Zapewniał też, że kandydat KO Rafał Trzaskowski "będzie miał za sobą armię ludzi".

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

"PiS będzie walczył o życie". Kierwiński o kampanii prezydenckiej

Źródło:
TVN24

Burmistrz Kłodzka przeprasza za zachowanie strażników miejskich. W sieci pojawiły się nagrania, które oburzyły mieszkańców. Widać i słychać obrażanie, upokarzanie - tamtejsza straż już dawno chciała odzyskać swoje dobre imię. Jakoś jej nie wychodzi.

Mieszkańcy Kłodzka oburzeni wulgarnym zachowaniem strażników miejskich. Jest nagranie z interwencji

Mieszkańcy Kłodzka oburzeni wulgarnym zachowaniem strażników miejskich. Jest nagranie z interwencji

Źródło:
Fakty TVN

Dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe" generał Giennadij Anaszkin został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy - podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, powołując się na rosyjskich blogerów wojskowych.

Media: dymisja rosyjskiego dowódcy zgrupowania wojsk "Południe"

Media: dymisja rosyjskiego dowódcy zgrupowania wojsk "Południe"

Źródło:
PAP

Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku trudnych warunków atmosferycznych, jakie przyniosła burza Bert na Wyspy Brytyjskie. W Wielkiej Brytanii obowiązuje sto alertów przed powodziami i podtopieniami, dziesiątki tysięcy domów nie ma dostępu do prądu. Lokalne służby informują o utrudnieniach w ruchu kolejowym i autobusowym.

Bert szaleje na Wyspach Brytyjskich. Ludzie uwięzieni na lotniskach, ofiara śmiertelna

Bert szaleje na Wyspach Brytyjskich. Ludzie uwięzieni na lotniskach, ofiara śmiertelna

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, Met Office, BBC, The Guardian

Na farmie wiatrowej w okolicach miejscowości Sulechówko (woj. zachodniopomorskie) spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka. Wcześniej miejsce pożaru przez prawie siedem godzin zabezpieczali strażacy, bo tylko do tego mogły ograniczać się ich działania. - Ze wstępnych oględzin wynikało, że mogło dojść do wyładowania atmosferycznego - poinformował rzecznik PSP w Sławnie mł. kpt. Mariusz Sieciński.

Spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka

Spaliły się trzy łopaty stumetrowego wiatraka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Według włoskiego ministra obrony Guido Crosetto Władimir Putin nie chce rozszerzać wojny z Ukrainą na inne kraje. Tak skomentował w sobotę groźby przywódcy Rosji kierowane wobec Zachodu. W poniedziałek we Włoszech rozpocznie się spotkanie szefów dyplomacji państw G7. Wojna w Ukrainie ma być jednym z głównym tematów.

"Putin nie ma żadnego interesu ani woli, by rozszerzyć wojnę na inne kraje"

"Putin nie ma żadnego interesu ani woli, by rozszerzyć wojnę na inne kraje"

Źródło:
PAP

Ludzki błąd doprowadził do śmierci młodego goryla nizinnego w ogrodzie zoologicznym Calgary Zoo w kanadyjskim stanie Alberta. Dwuletnia samiczka o imieniu Eyare zmarła w wyniku urazów głowy.

"Ta tragedia dotknęła nas wszystkich". Przez ludzki błąd zginął goryl

"Ta tragedia dotknęła nas wszystkich". Przez ludzki błąd zginął goryl

Źródło:
CNN

Odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych nie krył wzruszenia, kiedy w czasie pożegnalnej kolacji dla pracowników Białego Domu jego małżonka Jill wymieniała jego osiągnięcia. Oceniła, że cztery lata jego prezydentury były czymś, co "zapiera dech w piersiach".

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Źródło:
tvn24.pl

Burza śnieżna nawiedziła w piątek północno-wschodnie Stany Zjednoczone. Przyniosła ze sobą obfity śnieg. Miejscami w stanie New Jersey spadło ponad 50 centymetrów tego opadu.

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Źródło:
Reuters, FOX Weather

Olek urodził się zupełnie zdrowy. Kiedy miał sześć lat w jego życiu wydarzała się ogromna tragedia, która sprawiła, że do końca życia będzie wymagał kosztownej rehabilitacji. "Uwaga!" TVN oraz Fundacja TVN prowadzą wspólną akcję pomocy chorym dzieciom.

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Uwaga! TVN

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

IMGW ostrzega przed trudnymi warunkami atmosferycznymi. W nocy w części Polski spodziewane są oblodzenia i opady marznące, niebezpieczeństwo może nieść również silny wiatr. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

W nocy uważajmy na drogach. Ostrzeżenia IMGW

W nocy uważajmy na drogach. Ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fabuła nowego serialu osadzonego w świecie Diuny skupia się na tym, co działo się przed wydarzeniami znanymi z filmów. Zdradza, jak doszło do trwającego przez pokolenia konfliktu pomiędzy rodami władającymi kosmosem. Odsłania też kulisy działania tajemniczego zakonu sióstr Bene Gesserit. Co ciekawe, w rozmowie z obsadą tej międzynarodowej produkcji pojawił się polski wątek dotyczący Radosława Sikorskiego.

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Na Max jest już dostępny serial "Diuna: Proroctwo". A co ma z tym wszystkim wspólnego Radosław Sikorski?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o długo wyczekiwanej premierze filmu "Gladiator 2" Ridley'a Scotta, nowym gospodarzu Oscarów oraz przyszłorocznym line up'ie festiwalu Open'er.

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium