Koszmar Nadii wstrząsnął opinią publiczną. Trzymiesięczne dziecko zmarło we wrześniu ubiegłego roku po tym, jak zostało śmiertelnie pobite przez własnego ojca. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa.
- Powodem agresji było zdenerwowanie potęgowane płaczem dziecka. Mężczyzna przyznał podczas śledztwa, że wiedział, że uderzając dziewczynkę może zrobić jej krzywdę - informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Prokuratorzy informują, że niemowlę zmarło na skutek rozległych obrażeń głowy. Dziewczynka była bita co najmniej przez kilka dni - przeprowadzona we wrześniu sekcja zwłok wykazała, że dziecko miało sześć połamanych żeber. Obrażenia zaczęły się goić.
- Arkadiusz M. wielokrotnie uderzał córkę otwartą ręką i pięścią w głowę i inne części ciała. Uderzał głową o elementy łóżka i łóżeczka oraz rzucał i potrząsał dziewczynką - wymienia prokurator Kopania.
Matka nie interweniowała?
Matka dziewczynki została oskarżona o narażenie jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi jej do 5 lat więzienia.
- Kobieta widziała zewnętrzne obrażenia córki, ale nie zagwarantowała dziecku pomocy medycznej, która doprowadziłaby do przeprowadzenia badań i podjęcia leczenia - podkreśla Krzysztof Kopania.
20-latka nie przyznała się w czasie śledztwa do winy.
Rodzice Nadii aresztowani na trzy miesiące
Gehenna w centrum Łodzi
Nadia urodziła się w lipcu ubiegłego roku. Jej rodzice żyli w konkubinacie, rodzina mieszkała w centrum Łodzi. Matka nie pracowała, ojciec dziewczynki na początku zarabiał, ale stracił pracę.
- Od początku września między rodzicami Nadii zaczęło dochodzić do kłótni, których powodem była poprzednia dziewczyna oskarżonego, a także zła sytuacja materialna - tłumaczy Krzysztof Kopania.
Śledczy ustalili, że dziewczynka była bita przez ojca co najmniej od 20 września. Nadia zmarła trzy dni później. W czasie śledztwa para była badana przez biegłych psychiatrów. Specjaliści nie dopatrzyli się u oskarżonych podstaw do kwestionowania poczytalności.
Po dramacie Nadii w Łodzi przeprowadzono kontrole rodzin korzystających z pomocy społecznej. Miasto uruchomiło też specjalny numer telefonu, pod którym można anonimowo zgłaszać przypadki agresji wobec dzieci.
Prokuratura bada przyczyny śmierci 3-miesięcznej Nadii
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: bż//kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź